Przerzut 4 tys. żołnierzy na wschód Polski. Eksperci: sygnał dla Rosji
Cztery tysiące żołnierzy i ok. tysiąca wozów bojowych zmierza z północy Polski na poligon Nowa Dęba w województwie podkarpackim. Eksperci nie mają wątpliwości - to reakcja na rosyjsko-białoruskie manewry Zapad-21.
06.09.2021 17:01
"Zdolności Sił Zbrojnych RP do szybkiego przerzutu są kluczowe. 12 Szczecińska Dywizja Zmechanizowana rozpoczyna jedne z największych ćwiczeń od lat - przekazał w mediach społecznościowych szef MON Mariusz Błaszczak.
Minister dodał, że "żołnierze przemieszczają się właśnie z zachodu na wschodnie poligony".
Wiadomo, że chodzi o m.in. o okolice Tarnobrzega, gdzie na poligonie Nowa Dęba ćwiczyć będzie ok. czterech tysięcy żołnierzy wyposażonych w niemal tysiąc pojazdów. 12 12 Szczecińska Dywizja Zmechanizowana na co dzień stacjonuje w garnizonach w woj. pomorskim i zachodniopomorskim.
Zobacz też: Kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Ekspert: ''mamy do czynienia z handlem ludźmi''
Jak zauważa "Gazeta Wyborcza", ćwiczenia nie otrzymały żadnego kryptonimu, co może oznaczać, że działania armii na taką skalę mogły nie być odpowiednio wcześniej planowane.
W rozmowie z dziennikiem gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca sił lądowych WP zauważa też, że jest to raczej przemarsz, a nie przerzut, bo operacja ma nie mieć charakteru stricte bojowego".
Przerzut 4 tys. żołnierzy na wschód Polski. "Demonstracja militarna"
- Ten przemarsz to raczej charakter demonstracji militarnej - dodaje gen. Waldemar Skrzypczak. Także kolei gen. Stanisław Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego wiąże przemieszczanie polskich jednostek z rosyjsko-białoruskimi manewrami Zapad-21.
- W obecnej sytuacji każdy kraj pręży muskuły, prezentując gotowość bojową. Ćwiczy Rosja, ale ćwiczą też kraje NATO, dobrze, że nasze jednostki również ćwiczą - stwierdza gen. Koziej w rozmowie z "GW".
Zagrożenie prowokacją podczas manewrów na Białorusi, politycy obozu PiS argumentowali też w wypowiedziach dla mediów konieczność wprowadzenia stanu wyjątkowego. W uzasadnieniu rządowego wniosku nie napisano jednak nic o manewrach Zapad-21, a tylko o kryzysie migracyjnych na białoruskiej granicy.
Źródło: wyborcza.pl