Trwa ładowanie...
14-03-2012 09:27

Przerażające doniesienia: lekarze torturują rannych

Syryjski reżim dopuszcza się zbrodni na ludności cywilnej, która występuje przeciwko prezydentowi Al-Asadowi.

Przerażające doniesienia: lekarze torturują rannychŹródło: AFP, fot: YouTube
d4bux08
d4bux08

Doszło nawet do tego, że na szlakach, którymi z Syrii uciekają do Turcji i Libanu tysiące cywilów, rząd w Damaszku kładzie miny przeciwpiechotne - alarmuje organizacja Human Rights Watch, powołując się na licznych świadków.

Czytaj więcej: Kładą miny przy granicy - jedna urwała nogę 15-latkowi.

Do jeszcze bardziej nieludzkich praktyk dochodzi w szpitalu wojskowym w mieście Hims, które uważane jest za bastion powstańców. Zwozi się tam rannych w czasie starć z wojskami reżimowymi i - jak mówią członkowie personelu tej placówki - miejscowi lekarze poddają rannych torturom.

Filmowy zapis takich praktyk z ich opisem przekazał zachodnim dziennikarzom jeden z pracowników szpitala. Ryzykował życie, ujawniając szczegóły koszmaru, do jakiego dochodzi w miejscu, w którym ranni powinni liczyć na pomoc, nie na udrękę ze strony lekarzy. Nie wiadomo, czy medycy tego wojskowego szpitala działają pod presją władz, czy też chcą się jej przypodobać. Informacje o tych praktykach tak wstrząsnęły miejscową ludnością, iż wielu rodziców na wieść, że ich ranne dzieci miałyby tam trafić, decyduje się na pozostawienie ich w domach, bez opieki lekarskiej, ale z gwarancją, iż nie będą one torturowane.

Sprawa łamania praw człowieka w Syrii była przedmiotem obrad komisji śledczej ds. Syrii. Jej szef Paulo Pinheiro, występując przed Radą Praw Człowieka ONZ w Genewie, oznajmił, że rząd Syrii stosuje wobec ludności kary zbiorowe, a wojsko dokonuje egzekucji i masowych aresztowań w dzielnicy Baba Amr w Hims.

d4bux08

Pinheiro, brazylijski dyplomata, który przewodzi ONZ-owskiej komisji monitorującej sytuację w Syrii, powiedział w Genewie, że ci, którzy dopuszczają się takich zbrodni, powinni stanąć przed wymiarem sprawiedliwości.

Miesiąc zaciekłego ostrzału zrujnował Baba Amro. - Ci, którzy uciekli, opowiadali o zbiorowych egzekucjach i masowych aresztowaniach - mówił Pinheiro. - To cywile płacą cenę za natężenie walk (...). Użycie siły przez rząd przeciw uzbrojonym grupom prowadzi często do zbiorowego karania cywili - podkreślił brazylijski dyplomata.

Pinheiro uznał sytuację w Syrii za rozpaczliwą i wymagającą natychmiastowych rozwiązań. Skrytykował też rząd w Damaszku za przyznanie organizacjom pomocowym tylko ograniczonego dostępu do poszkodowanych. Sprawia to, że wielu ludzi umiera z braku właściwej opieki medycznej i pomocy humanitarnej.

Pinheiro wezwał też do przerwania cyklu przemocy, aby w Syrii udało się uniknąć takiej konfrontacji, która przerodzi się w wojnę domową. Jak na razie reżim w Damaszku nic nie robi sobie z tej krytyki, mordy i prześladowania przeciwników trwają.

Kazimierz Sikorski, "Polska The Times"

d4bux08
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4bux08
Więcej tematów