Przepłynął jezioro, by dostać się do aresztu domowego
Władze Birmy zatrzymały w środę rano
obywatela USA, któremu udało się przedostać do domu przywódczyni
opozycji Aung San Suu Kyi - podał miejscowy dziennik
"Myanma Ahlin". Liderka opozycji spędziła w areszcie domowym w sumie 13 lat.
07.05.2009 | aktual.: 18.05.2009 14:31
Amerykanin, zidentyfikowany jako John William Yeattaw, przepłynął jezioro Inya, nad którym znajduje się siedziba przywódczyni opozycji birmańskiej. Spędził w domu Suu Kyi prawdopodobnie dwa- trzy dni, a został wyłowiony przez policję z jeziora, gdy wracał.
Bezpośrednio po incydencie władze wzmocniły ochronę wokół rezydencji Suu Kyi.
Jak podaje ranguńska gazeta, przy mężczyźnie znaleziono kamerę, latarkę, paszport i niewielką sumę pieniędzy. Policja po odkryciu wizyty po raz pierwszy od miesięcy weszła na teren siedziby pani Suu Kyi, prawdopodobnie by dokonać przeszukania. Nie podano jednak żadnych informacji.
Yeattaw przyleciał do Rangunu w ubiegłą sobotę; miał wizę turystyczną.
Ambasada USA w Rangunie nie została oficjalnie poinformowana o incydencie.
Rezydencja przywódczyni birmańskiej opozycji jest silnie strzeżona, obowiązuje też zakaz wpływania na wody jeziora w strefie znajdującej się w pobliżu jej domu.
Suu Kyi i jej partia Narodowa Liga na rzecz Demokracji wygrała 27 maja 1990 roku wybory w Birmie. Wojskowi zignorowali jednak wynik wyborczy i przetrzymują przywódczynię opozycji w areszcie domowym. W czasie ostatnich 19 lat spędziła w areszcie, z przerwami, 13 lat. W ostatnich dniach wojskowe władze odrzuciły wniosek adwokata Suu Kyi w sprawie zniesienia aresztu, którego termin miał upłynąć 27 maja.
Suu Kyi otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla w 1991 roku.