Przenikanie, ale nie podsłuch
Gdańska prokuratura umorzy postępowanie w
sprawie domniemanego podsłuchiwania rozmów telefonicznych w
biurach członków zarządu województwa pomorskiego. Biegły
stwierdził, że nie było podsłuchów.
09.06.2003 17:30
Opinia specjalisty z zakresu komunikacji dotarła do Prokuratury Gdańsk-Południe w poniedziałek.
O domniemanych podsłuchach samorządowcy powiadomili policję pod koniec kwietnia. Stało się to po tym, jak jedną ze służbowych rozmów członka zarządu województwa słyszeli niejako "w tle" swoich rozmów w telefonie stacjonarnym i komórkowym dwaj pracownicy mieszczącego się w Gdańsku biura poselskiego Macieja Płażyńskiego. Żaden z nich nie łączył się z nim.
Według eksperta z dziedziny telekomunikacji, była możliwość przenikania się rozmów prowadzonych przez linię telefoniczną jednego z członków zarządu województwa, a telefonem w biurze Macieja Płażyńskiego. Zdaniem specjalisty, przyczyną tego była usterka na wejściu do centralki systemu monitorowania firmy ochroniarskiej. Firma prowadzi monitoring urzędu i biura posła Płażyńskiego.