Przemysław Wipler daje czerwoną kartkę rządzącym
Przemysław Wipler, członek Kongresu Nowej Prawicy, w programie "Kropka nad i" w TVN24 powiedział, że daje rządzącym "czerwoną kartkę". W trakcie programu groził też, że zaraz wyjdzie ze studia. - Pan miał już wyjść - przypominała Monika Olejnik pod koniec "Kropki nad i".
Kazimiera Szczuka, kandydatka Twojego Ruchu do Parlamentu Europejskiego, w programie Moniki Olejnik komentowała słowa Janusza Korwin-Mikkego m.in. o tym, że niektóre kobiety lubią być gwałcone. - Wypowiedzi Korwin-Mikkego są spoza nawiasu tego, co można uznawać za dyskusję polityczną. To niedopuszczalne - stwierdziła.
Wipler wyjaśnił, że poparcie Korwin-Mikkego wynika z tego, że "to co on mówi, to prawda i fakty". - UE w chwili obecnej, to miejsce, w którym działa kilkanaście tysięcy firm lobbingowych, na tej korupcji tracą obywatele Europy - podkreślił.
Goście programu komentowali też wypowiedzi Korwin-Mikkego o Adolfie Hitlerze. Na zarzut, że słowa lidera KNP bronią Hitlera, Wipler odpowiedział, że "Hitler był socjalistą i lewakiem tak jak pani Szczuka". Kandydatka TR złapała się za głowę, a Monika Olejnik przypomniała, że poseł zapowiadał, że opuści studio, a wciąż tego nie zrobił.
Wipler dał Szczuce "czerwoną kartkę", uznając ją za przedstawicielkę klasy rządzącej.
Źródło: TVN24