Przemoc w szkole, czyli kupujmy karabiny

Przemoc w polskich szkołach stała się faktem, tym razem medialnym, bowiem faktem rzeczywistym była już od dawna. Przykład Torunia jest tylko przykładem zjawiska, które swą powszechnością budzi zdumienie i
zastanowienie. Wyłania się obraz szkoły, w której - wobec rozwydrzonej młodzieży - pedagog nie ma żadnych sensownych środków zaradczych, zaś opowiedzenie o tym problemie na zewnątrz, rodzi niemal automatycznie insynuacje o brak jego kwalifikacji pedagogicznych.

09.09.2003 | aktual.: 09.09.2003 08:28

Co jest chore? Młodzież? Nauczyciele? Społeczeństwo? System szkolnictwa? Co zrobić w tej sytuacji? Rozmawiać i prowadzić dialog? Surowo karać? Tyle pytań się pojawia gdy media zdejmują część zasłony z codziennie przecież dziejącej się rzeczywistości.

Warto zwrócić uwagę na dwie przesłanki leżące u podstaw zaistniałego zjawiska. Pierwszą z nich jest ideologia pacyfistyczna. Sprowadza się ona w warstwie dzieciństwa do tzw. bezstresowego wychowania, tj. wyjęcia dziecka spod wszelkiej presji, klapsa, przygany itp. Sztandarowym straszakiem apostołów tej ideologii jest pytanie - to co... jest Pan (Pani) za biciem?!! Widmo faszysty i dewianta zawisa wówczas nad głową pytanego.

A przecież, drobne kary cielesne, które serwowano przez tyle lat dzieciakom, pozwalały im z jednej strony poznawać, że życie ma swoje ograniczenia, których przekroczenie skutkuje sankcją, z drugiej zaś - nie były związane ze znęcaniem się psychicznym, brakiem ciepła, które naprawdę (w odróżnieniu od klapsa) ranią psychikę. Dziś co drugi młody człowiek jest sobie bogiem i ekspertem etyki i ma roszczeniowy stosunek do dorosłych oraz do życia mniemając, że mu się należy właściwie wszystko.

Drugą przesłanką szkolnej "rzeczywistości" jest medialny biznes. Tony scen przemocy, agresji, negacji wszelkich zasad, spadają na widzów ze szklanych i kinowych ekranów. Epatują nihilizmem, chwilowością doznań, brakiem hamulców, dwuznacznością wszelkich ocen. Stacja telewizyjna mając cel - więcej pieniędzy z reklam, dąży do jak największej oglądalności. Uzasadnienie takiej postawy jest jedno - odbiorca ogląda to tego chce, a nadawca mu tego dostarcza.

Czy stać nas będzie na zatamowanie powodzi agresji, płynącej do nas z handlujących oglądalnością mediów? Czy stać nas będzie na wyrażenie zgody co do podstawowych wzorów postępowania? Czy stać nas będzie na odrzucenie dogmatyzmu ideologicznego, a z drugiej strony na zdecydowane reagowanie tam gdzie dzieje się bezzasadna przemoc i zło? Czy może po prostu powinniśmy się zaopatrzyć w odpowiedni pistolet, karabin, nóż, ochronę, aby przetrwać. ten upiorny postęp cywilizacji.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)