Przemawiał bez przerwy przez 5 dni i nocy
62-letni mieszkaniec francuskich Pirenejów pobił światowy rekord na najdłuższą mowę. Niestrudzony orator mówił bez przerwy przez 124 godziny, czyli 5 dni i nocy.
17.01.2009 | aktual.: 18.01.2009 11:33
Wyczyn Francuza Lluisa Coleta, dokonany na dworcu w Perpignan w południowo-zachodniej Francji, zostanie wpisany do Księgi rekordów Guinessa.
Nie śpiąc przez pięć nocy i posilając się tylko przekąskami, Colet przemawiał nieprzerwanie od godziny 12.00 w poniedziałek aż do sobotniego popołudnia. Dopingowała go liczna widownia, w tym także miejscowi muzycy i pieśniarze, a nad jego zdrowiem czuwał lekarz.
Francuski orator, z zawodu przewodnik muzealny, recytował najpierw teksty i wiersze wybitnych autorów, a potem długo rozprawiał o bliskiej mu kulturze katalońskiej oraz swoim ulubionym malarzu Salvadorze Dalim. - To dla mnie wielki dzień i dedykuję go wszystkim, którzy bronią kultury i języka katalońskiego - powiedział po zakończeniu mowy mocno już osłabionym głosem Colet.
Mieszkaniec Pirenejów zdetronizował poprzedniego rekordzistę, Hindusa, którego dyskurs trwał o cztery godzin krócej.