Przełom ws. Smoleńska? Rząd zapowiada nowe działania
Rząd przestawi w środę w sejmie informację o działaniach zmierzających do ustalenia przyczyn katastrofy smoleńskiej. Informacja zostanie zaprezentowana w związku z raportem MAK, który wzbudził w Polsce kontrowersje, a przez premiera został uznany za niekompletny.
18.01.2011 | aktual.: 18.01.2011 21:16
Informację mają przedstawić posłom: premier Donald Tusk oraz minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller - który kieruje polską komisją wyjaśniającą przyczyny katastrofy. Ten punkt porządku obrad sejmu rozpocznie się o godz. 15. Przeznaczono na niego sześć godzin; przewidziane są 10-minutowe wystąpienia klubów i 5-minutowe wystąpienia kół.
Raport MAK
W przedstawionym w ubiegłym tygodniu przez MAK raporcie końcowym, do bezpośrednich przyczyn katastrofy zaliczono m.in. zejście Tu-154M znacznie poniżej minimalnej wysokości odejścia na drugi krąg (100 m), niezareagowanie na ostrzeżenia systemu TAWS i brak decyzji o odlocie na lotnisko zapasowe. MAK stwierdził też, że żadne z uchybień prowadzących do katastrofy nie obciąża strony rosyjskiej.
Tezy raportu MAK wywołały kontrowersje na polskiej scenie politycznej. Tuż po jego ogłoszeniu, PiS zażądał zwołania w trybie pilnym posiedzenia sejmu i przyjęcia uchwały odrzucającej raport MAK. W ubiegłym tygodniu do takiego posiedzenia sejmu nie doszło, a marszałek sejmu Grzegorz Schetyna poinformował, że w pierwszym dniu planowanych obrad, rząd przedstawi informację i odniesie się do raportu MAK.
Tusk: raport MAK nie jest kompletny
W ubiegłym tygodniu, komentując raport MAK, premier ocenił, że nie jest on kompletny; zapowiedział, że Polska zwróci się do Rosji o podjęcie rozmów w celu uzgodnienia wspólnej wersji. Szef rządu nie wykluczył odwołania się do instytucji międzynarodowych, gdyby rozmowy z Rosją się nie powiodły. Tusk zapewnił wtedy, że Polska chce "możliwie pełnej i obiektywnej relacji ze zdarzeń, okoliczności i przyczyn", które doprowadziły do katastrofy smoleńskiej.
Rząd odniesie się w sejmie do raportu MAK, dzień po prezentacji polskiej komisji - kierowanej przez szefa MSWiA - badającej okoliczności i przyczyny katastrofy smoleńskiej. We wtorek, po raz pierwszy od 10 kwietnia, Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego ujawniła swe niektóre materiały, w tym część nagrań rozmów rosyjskich kontrolerów z wieży w Smoleńsku. Prezentacja komisji nawiązuje do uwag, jakie strona polska zgłosiła do projektu raportu MAK.
Wynika z nich m.in., że rosyjscy kontrolerzy lotu popełnili 10 kwietnia 2010 r. liczne błędy, działali pod presją i nie byli wystarczającym wsparciem dla załogi Tu-154M podczas podejścia do lądowania w ekstremalnie trudnych warunkach atmosferycznych.
Po prezentacji polskich ekspertów, szef komisji technicznej MAK Aleksiej Morozow zapowiedział publikację pełnych zapisów rozmów z załogą polskiego Tu-154M, zarejestrowanych przez kontrolerów lotów; ma on zawierać: zapisy tzw. otwartego magnetofonu; zapisy rozmów telefonicznych; zapisy rozmów radiowych.
Politycy PiS, SLD i PJN uważają, że polska komisja badająca katastrofę smoleńską zbyt późno przedstawiła prezentację rozmów kontrolerów lotów z wieży na lotnisku w Smoleńsku.
Politycy PSL i PO podkreślają natomiast, że prezentacja polskiej komisji pokazuje, że sprawa wyjaśnienia przyczyn katastrofy prezydenckiego samolotu jest o wiele bardziej skomplikowana, niż pokazał to raport MAK oraz, że przedstawione materiały o niczym nie wyrokują i trzeba poczekać na ostateczny raport polskiej komisji.
Kaczyński: za katastrofę odpowiedzialni Rosjanie
Prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył - jeszcze przed prezentacją polskiej komisji - że wszystko wskazuje na to, że bezpośrednią odpowiedzialność za katastrofę smoleńską ponoszą "w gruncie rzeczy wyłącznie Rosjanie". Według niego, to Moskwa - wbrew stanowisku kontrolerów w Smoleńsku - podjęła decyzję o sprowadzaniu Tu-154M na ziemię.
Kaczyński oświadczył też, że oczekuje od władzy zdecydowanego poparcia przygotowanej przez PiS uchwały sejmu odrzucającej raport końcowy MAK.
Swój projekt uchwały sejmu w sprawie katastrofy smoleńskiej i toczącego się śledztwa złożył we klub SLD. Projekt - inaczej niż propozycje PiS w tej sprawie - nie odnosi się do ustaleń, które znalazły się w ogłoszonym w zeszłym tygodniu raporcie MAK. SLD chce, by uchwała została przyjęta po wysłuchaniu przez posłów informacji.
Natomiast klub PJN domaga się od premiera m.in. informacji o istniejących możliwościach prawnych, które Polska może obecnie podjąć, by wyjaśnić przyczyny katastrofy smoleńskiej. PJN chce też, aby premier zorganizował konferencję z udziałem ekspertów prawa międzynarodowego, która pokazałaby możliwe działania Polski po ogłoszeniu raportu MAK.