Przełom ws. koni na terenie TPN? Zawarto porozumienie
Ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska spotkała się z góralami i dyrekcją Tatrzańskiego Parku Narodowego. Rozmawiano o sytuacji koni ciągnących bryczki z turystami na terenie TPN. Udało się ustalić katalog 12 zmian, które mają poprawić dobrostan zwierząt.
- Jest porozumienie dobre dla wszystkich. Nikt nie dostał tego, z czym tu przyszedł, ale jest kompromis. Godzimy dobro koni i turystykę. Konie zostają na razie, ale cieszę się, że będą też testy busa elektrycznego - mówiła po spotkaniu Paulina Hennig-Kloska. Ministra środowiska podkreśliła, że konieczne jest zachowanie alternatywnych sposobów dostania się do Morskiego Oka ze względu na turystów z ograniczeniami ruchowymi. - Nie ma mowy o likwidacji koni. Ja nie miałabym nawet takiej możliwości - przyznała.
Ministra dodała, że jej zadaniem jest znalezienie rozwiązania, które będzie korzystne zarówno dla zwierząt, jak i dla fiakrów. - Ci ludzie muszą mieć pewność, że będą mieli pracę. Ale konie naprawdę będą miały lepiej. Pomysły konstruktywne brały górę nad emocjami - zaznaczyła Hennig-Kloska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Katalog 12 zmian
Wypracowane podczas piątkowego spotkania zmiany obejmą m.in. ograniczenie ilości osób, jakie mogą równocześnie jechać na ciągniętej przez konia bryczce. - Na wozie będzie od zaraz mniej o dwie osoby dorosłe i dwoje dzieci. Dziś jeździ 12 dorosłych plus 5 dzieci - wyjaśnił Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego
Zwierzęta po każdym kursie będą miały godzinną przerwę. Dodatkowo zamontowane zostaną czujniki temperatury i wilgotności, które określą, czy warunki atmosferyczne pozwalają na pracę koni.
Normy atmosferyczne określi komisja weterynarzy, która zajmie się też nowymi standardami badań i podkuwania koni. Najbardziej przełomowa może natomiast okazać się decyzja o rozpoczęciu testów busa elektrycznego.