Przekrój tygodnia

Siedem ton tolerancji

11.10.2007 | aktual.: 12.10.2007 13:48

Gigantyczny pomnik Tolerancji w Jerozolimie powstanie według pomysłu Czesława Dźwigaja. Ma mieć 24 metry wysokości i ważyć ponad 7 ton. Pomnik Tolerancji stanie 16 października na najwyższym wzgórzu Jerozolimy, naprzeciwko siedziby misji ONZ. Będzie widoczny niemal z każdego punktu miasta. Rozdarta na dwie części kolumna wykonana jest z brązu, a wyrastające ze środka drzewo oliwne i umieszczona w nim kula symbolizująca ziarno tolerancji są pozłacane. Autorem koncepcji jest artysta rzeźbiarz Czesław Dźwigaj, dotąd znany głównie z 57 pomników Jana Pawła II. Data odsłonięcia pomnika Tolerancji nie jest przypadkowa. – 16 października to dzień wyboru na papieża zasłużonego dla idei tolerancji Jana Pawła II. Z tego powodu przełożyłem nawet o trzy dni odsłonięcie 58. pomnika papieża mojego autorstwa, który stanie w Fatimie – tłumaczy Czesław Dźwigaj.

Projekt parku i pomnika Tolerancji to wspólna inicjatywa władz miejskich Jerozolimy, Fundacji Jerozolimskiej i Centrum Pokoju Szymona Peresa. Na budowę pomnika blisko milion dolarów wyłożył Aleksander Gudzowaty, przyjaciel Peresa. – Jest on bardzo zaangażowany w szerzenie idei tolerancji – mówi Dźwigaj. – Ale jak próbował ingerować w projekt, powiedziałem, żeby mi się w sprawy artystyczne nie wtrącał.

MIL Władca słowników odchodzi

Tworzył z pasją i temperamentem. Dlatego słowniki Władysława Kopalińskiego czyta się jak opowiadania.

Zmarł Władysław Kopaliński, najsłynniejszy polski leksykograf, tłumacz i wydawca. 14 listopada skończyłby 89 lat, choć wielu sądziło, że będzie w tym roku obchodził aż setne urodziny – w czasie wojny zmienił nazwisko: Jan Sterling stał się Janem Stefczykiem, a w nowych papierach figurowała też inna data urodzenia. Pseudonim Kopaliński przybrał dla uczczenia swojej polonistki, która rozbudziła w nim miłość do języka. Słownikami zajął się dopiero w sile wieku, wcześniej pracował w radiu i wydawnictwie Czytelnik. Jego pierwszy „Słownik wyrazów obcych i wyrażeń obcojęzycznych”, który ukazał się w 1967 roku, stał się jednym z największych powojennych bestsellerów i miał ponad 30 wydań. Słynne są też jego „Słownik mitów i tradycji kultury” i „Słownik symboli”, bez których trudno wyobrazić sobie podręczną bibliotekę wykształconego człowieka. Później wydał jeszcze między innymi „Księgę cytatów” i „Słownik wydarzeń, pojęć i legend XX wieku”, w którym sąsiadują kalosze z kałamarzem, linotyp z lizeską czy woalka z
wyżymaczką. Ostatnio fascynował się pochodzeniem słów, o tym jest jego książka „Od słowa do słowa”, która miała się ukazać w tych dniach. Do pracy nie używał komputera ani nawet maszyny do pisania. Zapisywał hasła eleganckim pismem na fiszkach i trzymał w tekturowych pudełkach. Tak powstała legenda, że Kopaliński trzyma całą wiedzę w pudłach po butach. 
 – Moje słowniki są najlepszym źródłem wiedzy na mój temat – mawiał. Nie ulega kwestii, że jeszcze długo po jego odejściu będzie się je czytać jak pasjonujące opowiadania.

JS Mąż Nelly w depresji

Jan Rokita źle znosi polityczny niebyt. Od kiedy musiał ustąpić miejsca żonie, słuch po nim zaginął.

Jest w depresji. Nie chce się z nikim kontaktować – mówią byli partyjni koledzy. W Platformie Obywatelskiej wszyscy są przekonani, że Rokita nie miał nic wspólnego z decyzją żony, która nagle przyjęła ofertę pracy u prezydenta Lecha Kaczyńskiego. – On naprawdę dowiedział się o tym z telewizji. Zresztą Nelly nieraz wykręcała mu numery. Gdy wyjeżdżaliśmy na partyjne spotkania, Janek potrafił godzinami szukać żony, bo ta, nie mówiąc nic nikomu, wyjeżdżała nagle do Niemiec – opowiada jeden z liderów Platformy. W PO nazywają Nelly Rokitę „złą kobietą” i wszystkie jej opowieści o tym, jak mąż popiera jej obecne działania, opatrują znakiem zapytania. – On ją bardzo kocha, to fakt, ale tego, co Nelly publicznie opowiada jako doradczyni prezydenta, wstydzi się okrutnie – twierdzi jeden z przyjaciół Jana Rokity.

APA Chwała i chała:

chwała

Jan Kulczyk

Został szefem jednej z największych na świecie organizacji ekologicznych Green Cross. Zastąpił Michaiła Gorbaczowa, który w 1993 roku zakładał organizację i od tamtego czasu jej szefował. Green Cross od 2005 roku prowadzi akcję na rzecz dostępu do wody wszystkich ludzi na świecie. Wybór Kulczyka organizacja tłumaczy tym, że biznesmen zajmuje się energetyką, a właśnie w tym obszarze jest najwięcej zagrożeń dla środowiska.

KAJ

chała

Mariusz Wójcik

Poseł Samoobrony zorganizował przed gorzowskim biurem PiS konferencję prasową pod tytułem „Pieprzenie kaczek”. Oddawał się podczas niej osobliwej przyjemności posypywania dwóch żywych kaczek (Jerry’ego i Jecha) pieprzem. Akcja miała na celu zademonstrowanie sprzeciwu wobec rządzących.

PAZ

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)