Przegrani kandydaci nie wiedzą komu przekażą poparcie
Kandydaci, ktorzy nie dostali się do drugiej tury wyborów na razie nie chcą deklarować, komu przekażą swoje poparcie. W drugiej turze wyborów prezydenckich spotkają się Donald Tusk i Lech Kaczyński.
09.10.2005 | aktual.: 09.10.2005 22:52
Andrzej Lepper, który według sondażowych wyników uzyskał ponad 13 procent, odpowiedzialnością za swój wynik wyborczy obarczył media. Szef Samoobrony twierdzi, że miał około 30 procent czasu mniej na przedstawienie swojej kampanii niż Donald Tusk czy Lech Kaczyński. Wyraził przekonanie, że w innym wypadku byłby pewnym kandydatem do drugiej tury.
Marek Borowski powiedział, że jak na warunki, w których znalazła się lewica, jego wynik w wyborach prezydenckich jest satysfakcjonujący. Kandydat Socjaldemokracji Polskiej znalazł się na czwartym miejscu w wyścigu do pałacu prezydenckiego i według wstępnych sondaży otrzymał około 10 procent głosów. Borowski podziękował wszystkim, którzy na niego zagłosowali wiedząc, że jego szanse na wejście do drugiej tury są znikome. Według niego oznacza to, że koncepcja, którą przedstawiał i jego wizja Polski znalazły uznanie wyborców i są potrzebne.
Marek Borowski na razie nie chciał powiedzieć, kogo Socjaldemokracja Polska poprze w drugiej turze. Więcej zdradziła Izabela Sierakowska. Mogę powiedzieć, że nie miałabym ochoty być kierowana przez tych, co ukradli księżyc - powiedziała rzeczniczka Marka Borowskiego. SdPl ma podjąć decyzję o tym, kogo poprze w drugiej turze pod koniec tygodnia.
Jarosław Kalinowski zaznaczył, że oczekiwał wyższego poparcia niż 2 procent jednak wynik nie jest dla niego zaskoczeniem. Jarosław Kalinowski zapowiedział, że nie będzie już więcej ubiegał się o urząd prezydencki. Dotychczas startował w tych wyborach dwa razy. Powiedział, że na początku tygodnia zasugeruje kogo jego zwolennicy, jeśli zechcą, powinni wesprzeć w drugiej turze wyborów prezydenckich
Janusz Korwin Mikke zapowiedział wycofanie się z kariery politycznej. Kandydat na prezydenta czuje się zniechęcony ciągłym brakiem poparcia dla swoich idei. Zaznaczył, że po 15 latach działalności jego poparcie się nie zmieniło. Mimo, że głosowało na niego prawdopodobnie mniej niż 2 procent wyborców, Korwin-Mikke jest zadowolony ze swojego wyniku wyborczego. Dodał, że w czasie kampanii walczył z całą klasą polityczną, służbami specjalnymi oraz mediami. Zapowiedział, że ostatecznie wycofa się z polityki w listopadzie po konwencji swojej partii Uniii Polityki Realnej.
Z kolei Henryka Bochniarz powiedziała, że uzyskany przez nią wynik wyborczy nie zachwyca jej, ale też nie dziwi. Według sondaży, kandydatka Partii Demokratycznej - demokraci.pl uzyskała w pierwszej turze wyborów około półtora procent głosów. Henryka Bochniarz wciąż nie chce powiedzieć komu przekaże swoje popracie w drugiej turze wyborów. Dodała jednak, że dzisiaj bliżej jej do koncepcji prezydentury, którą przedstawia Donald Tusk.