Przegląd prasy - 18 października 2000, środa
Przegląd prasy - 18 października 2000, środa
Rzeczpospolita: Wzrost liczby studiujących w ostatnich latach nie idzie w parze z jakością studiów. Nie widać końca długotrwałych prac nad ustawą o szkolnictwie wyższym, która miała wprowadzić obowiązkową akredytację studiów, przyznawaną przez Akademicką Komisję Akredytacyjną. W tej sytuacji coraz większego znaczenia nabierają komisje akredytacyjne tworzone przez środowisko szkół wyższych. Ich werdykt może być przydatny dla osób, które podejmują decyzje, gdzie i na jakim kierunku studiować - pisze w gazecie Anna Paciorek.
18.10.2000 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Potężna budowa ciała, prymitywny wygląd, wielka głowa, grube wały nad oczodołami, cofnięte czoło i broda, kaczy chód... Taki obraz neandertalczyka utrwalił się za sprawą nauki w powszechnej świadomości. Teraz nauka zaczyna wycofywać się z takiego stanowiska. Z anatomicznego punktu widzenia, nie może być mowy o kaczym chodzie. Co do prymitywnego wyglądu, rzecz nie jest jednoznaczna. Natomiast poziomem rozwoju kulturowego neandertalczyk nie ustępował homo sapiens. Więc dlaczego wyginął? - zastanawia się Krzysztof Kowalski w "Rzeczpospolitej".
Gazeta Wyborcza: Dwaj bydgoscy aferzyści - Mirosław Stajszczak i Ryszard S. - unikają - pierwszy więzienia, drugi aresztu. M.in. dlatego, że profesor kliniki stwierdził u nich żółtaczkę. Diagnozę u obu postawił ten sam lekarz. Przewodniczący wydziału karnego bydgoskiego sądu Stefan Pietrzak powziął wątpliwości, czy Stajszczak jest chory. Postanowił powołać biegłych, aby to sprawdzili. Profesor Waldemar Halota twierdzi jednak, że to przypadek: Oni są po prostu chorzy na to samo. Za diagnozę nie wziąłem ani złotówki - zapewnia. Stefan Pietrzak ma jednak wątpliwości, czy Stajszczak rzeczywiście jest chory. Sędzia zlecił, aby zbadano go poza Bydgoszczą.
Życie: Od higieny w szpitalach często zależy życie pacjentów. Co dziesiąty pacjent szpitala zapada w nim na chorobę zakaźną. Dlaczego? Bo lekarze nie myją rąk. Nie jest dobrze, ale nie odbiegamy od standardów europejskich - uspokaja prof. Piotr Heczko, prezes Polskiego Towarzystwa Zakażeń Szpitalnych. W tym tygodniu trafią do szpitali broszury, w których uczy się personel, jak unikać zakażeń, radzi się też pacjentom, by... pytali lekarzy i pielęgniarki, czy myli ręce przed zabiegiem. To naprawdę bardzo ważne. Okazuje się, że ponad 90% wszystkich chorób szpitalnych jest przenoszone przez ręce personelu medycznego - podkreśla prof. Piotr Heczko. I dodaje, że gdy tylko do szpitala wprowadzano zasadę dezynfekowania rąk przed zabiegami, liczba zakażeń natychmiast spadała o kilkanaście procent.
Nasz Dziennik: Oglądając film, poczułem duży niesmak. To chyba nie pierwszy nietakt, z jakimi spotyka się Ojciec Święty ze strony niektórych środowisk. To, co powiedział niedawno ks. kardynał Prymas Polski w kontekście sytuacji w Kaliszu we wrześniu 1997 r., sprawdza się. Rzeczywiście, kto czym nasiąknie w dzieciństwie, to w nim tkwi i przy różnych okazjach wychodzi na jaw. Podobnie było i w tym przypadku. Oczywiście, że mogą być różne ujęcia życia i działalności. Mogą być one krytyczne, nie mogą być jednak z podtekstem. W tym filmie od początku widać straszliwą atmosferę, klimat, który ma sprzyjać temu, żeby wykazać, iż cała kultura i tradycja polska jest swoistym ciężarem dla Ojca Świętego. Chce się to wszystko podzielić i nie wiadomo, o co chodzi. Zażenowanie, i to wielkie, pozostaje w świadomości - napisał ks. bp Antoni Dydycz, odnosząc się do poniedziałkowej emisji filmu dotyczącego Jana Pawła II.
Super Express: W nocy z piątku na sobotę Andrzej Gołota walczy z Mike'em Tysonem podczas zawodowej gali bokserskiej. 30 sekund reklamy emitowanej między rundami walki kosztuje aż 40 tys. zł. Co się stanie z reklamami, gdy walka zakończy się przed czasem? Walkę Gołoty z Tysonem transmituje TVP 2. Nieoficjalnie mówi się, że prawa do transmisji zawodowej gali bokserskiej kosztowały telewizję publiczną około pół mln. dolarów. 30 sekund reklamy pokazanej przed studiem sportowym TVP2 kosztuje 15 tys. zł. Walki bokserskie zaczną się o trzeciej w nocy naszego czasu. Najpierw wystąpią trzy pary, wśród nich córka słynnego Muhammada Ali, Leila, która zmierzy się z Kendrą Lenhart. O 5.30 zacznie walczyć Andrzej Gołota. 30 sekund reklamy pokazanej przed jego walką kosztuje 30 tys. zł, pokazanej już po - tylko 5 tys. Najdroższe są reklamy emitowane podczas przerw między rundami. Kosztują po 40 tys. zł. Jeśli walka skończy się przed czasem, nie zostaną wyemitowane. W jaki sposób telewizja rozliczy się więc z
reklamodawcami? Mamy z nimi umowę. Będą płacić wyłącznie za to, co zostanie pokazane - mówi Jadwiga Kozień, kier. działu badań i analiz Biura Reklamy TVP.
Trybuna: Azbestowe elementy budynków stwarzają coraz większe zagrożenie. W miarę upływu czasu azbestowe płyty, którymi docieplano budynki, pękają. Pojawiają się ubytki, które odsłaniają szkodliwe dla zdrowia włókna azbestowe. Do atmosfery wydziela się bardzo szkodliwy pył azbestowy, powodujący raka płuc. Aby w powietrzu krążyły pyłki azbestu, wystarczy uderzenie w zniszczoną elewację bloku np. piłką.
Życie Warszawy: Najpierw rozpoczęcie budowy Trasy Siekierkowskiej opóźniały protesty mieszkańców i organizacji ekologicznych, potem źle przygotowane przetargi. Obecnie prace blokują właściciele ogródków działkowych. Dwa miesiące temu zgadzali się na przeniesienie swych działek do Nieporętu, ale później licząc na to, że w Sejmie przejdzie ustawa uwłaszczeniowa, zmienili zdanie. Most Siekierkowski ma znacznie mniej szczęścia niż Świętokrzyski, który zmieścił się w "korytarzu" przewidzianym dla mostu Syreny - tłumaczy Marcin Święcicki, były prezydent stolicy. Dlatego w tamtym przypadku nie mieliśmy tak wielu skarg, reklamacji czy odwołań.
Prawo i Gospodarka: W środę rano prezes NIK ma otrzymać odpowiedź ZUS na zarzuty dotyczące kontroli przebiegu komputeryzacji Zakładu. Wątpliwości ZUS budzą przede wszystkim stwierdzenia Izby o zagrożeniu płynności finansowej Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Z nieoficjalnych informacji, które uzyskała gazeta wynika, że ZUS zakwestionował dwa spośród stawianych mu przez NIK zarzutów. Pierwszy dotyczy groźby utraty płynności finansowej przez Fundusz Ubezpieczeń Społecznych z powodu błędów popełnianych przez płatników. Drugi - rosnących kosztów realizacji systemu informatycznego.
Puls Biznesu: Polska bankowość jest jednym z lepiej przygotowanych sektorów gospodarki do wymogów Unii Europejskiej. Instytucje finansowe będą mieć jednak kłopoty z wprowadzeniem bądź wymianą systemów informatycznych. W najtrudniejszej sytuacji są banki spółdzielcze, które będą musiały się łączyć, by przetrwać w nowych warunkach - twierdzi wiceprezes NBP Ryszard Kokoszczyński. (mag)