ŚwiatPrzedstawiciel PiS pobity na Białorusi

Przedstawiciel PiS pobity na Białorusi

Przed mieszkaniem Andżeliki Borys w Grodnie
pobito wieczorem przedstawiciela powołanego przez PiS
Komitetu Solidarni z Białorusią, Michała Dworczyka, który dopiero
co przyjechał z Polski.

Dworczyk, który nie odniósł poważniejszych obrażeń, powiedział, że pobili go dwaj ubrani po cywilnemu mężczyźni, niedaleko zaś stał samochód, który oświetlał miejsce zdarzenia reflektorami.

Polakowi ukradziono plecak, w którym był portfel z pieniędzmi i jego rzeczy osobiste. Dworczyk nie stracił paszportu, bo miał go przy sobie. O incydencie powiadomił polskiego konsula w Grodnie.

Jak opowiada, pod dom Andżeliki Borys, nieuznawanej przez władze białoruskie prezes Związku Polaków na Białorusi (ZPB), odwiózł go polski konsul. Gdy odjechał, podeszli do niego dwaj mężczyźni i zapytali po rosyjsku, czy ma papierosa. Odpowiedział po polsku, że nie pali. Przewrócili go na ziemię, kopnęli kilka razy i uciekli.

Poseł PiS Mariusz Kamiński zapowiedział, że Prawo i Sprawiedliwość będzie się domagać od władz białoruskich wyjaśnienia tego incydentu. To sytuacja całkowicie niedopuszczalna. Tło tego incydentu jest polityczne - powiedział Kamiński. Jak dodał, Dworczyk był śledzony od granicy. Myślę, że to była akcja białoruskich służb specjalnych w ramach utrudniania kontaktów z działaczami polskimi na Białorusi - oświadczył. Dodał, że Dworczyk nie pierwszy raz pojechał na Białoruś i że namierzyły go białoruskie służby specjalne.

Dworczyk potwierdził, że jest obserwatorem, wysłanym przez Komitet Solidarni z Białorusią, i planował pojechać do Wołkowyska na odbywający się w sobotę powtórny zjazd ZPB.

Wiceprezes PiS Adam Lipiński zapowiadał w piątek, że powołany kilka tygodni temu Komitet wysyła obserwatorów, którzy będą przekazywali relacje z tego, co się dzieje na Białorusi.

Dworczyk wyjaśnił, że na razie jest jedynym z obserwatorów, który dotarł na Białoruś. Większość osób nie dostała bowiem wiz; termin ich odbioru białoruski konsulat przesunął wszystkim z piątku na poniedziałek. Dworczyk mógł pojechać, bo ma wielokrotną wizę białoruską.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)