Przedłużony areszt dla podejrzanego o zabicie 3‑osobowej rodziny w Gdańsku
Gdański sąd okręgowy zdecydował o przedłużeniu do połowy marca przyszłego roku aresztu dla Samira S. - Rosjanina podejrzanego o zabójstwo trzyosobowej rodziny w Gdańsku.
O decyzji sądu poinformował jego rzecznik Tomasz Adamski. Jak wyjaśnił, przedłużając areszt, sąd przychylił się do wniosku Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku podyktowanego m.in. obawą matactwa ze strony podejrzanego, grożącą mu wysoką karą i - co za tym idzie - obawą o jego ucieczkę.
Prowadzone przez Prokuraturę Apelacyjną w Gdańsku śledztwo w sprawie potrójnego zabójstwa zostało niedawno przedłużone do 15 marca. Jak informował rzecznik prokuratury Mariusz Marciniak śledczy zdecydowali się na przedłużenie postępowania, bo czekają m.in. na liczne zlecone w sprawie ekspertyzy z zakresu: balistyki, biologii (DNA), antropologii oraz wyposażenia i uzbrojenia formacji militarnych w okresie II wojny światowej.
Prokuratorzy czekają też na wnioski z obserwacji sądowo-psychiatrycznej oraz opinię o stanie zdrowia psychicznego Samira S., które opracowuje zespół biegłych psychiatrów i psychologów.
Trwająca osiem tygodni obserwacja psychiatryczna Samira S. przeprowadzona została latem tego roku.
W połowie marca w mieszkaniu przy ul. Długiej w centrum Gdańska znaleziono ciała trzyosobowej rodziny: 33-letniego Adama K., który zajmował się handlem w internecie i kolekcjonował antyki (w tym zabytkową broń i inne militaria), jego 30-letniej partnerki i ich 16-miesięcznej córki. Sekcje zwłok wykazały, że ofiary zostały zastrzelone.
Dzień po odkryciu zwłok policja zatrzymała na jednym z osiedli w Elblągu 32-letniego obywatela Rosji - Samira S. Mężczyzna był zaskoczony i nie stawiał oporu; był już spakowany i przygotowywał się do wyjazdu z Polski. W mieszkaniu Samira S. policja znalazła m.in. broń oraz rzeczy pochodzące z miejsca zabójstwa. Funkcjonariusze znaleźli też pistolet, z którego dokonano zbrodni. Prokuratura postawiła Rosjaninowi zarzut potrójnego zabójstwa.
Po zatrzymaniu Samir S. nie przyznał się do stawianych mu zarzutów, ale złożył wyjaśnienia, których treści prokuratura nie ujawniła.
Z ustaleń policji wynika, że Samir S. znał wcześniej Adama K., a podłożem tej znajomości była wspólna pasja związana ze zbieraniem militariów. Tuż po zatrzymaniu Rosjanina organy ścigania informowały, że najbardziej prawdopodobnym motywem zabójstwa był rabunek: z mieszkania ofiar zniknęły przede wszystkim militaria - np. hełmy, emblematy itp., które kolekcjonowała ofiara - ale też sprzęt komputerowy.
Z informacji podawanych przez media wynika, że podejrzany przez kilka miesięcy służył w rosyjskiej armii, z której zwolniono go, gdy dostarczył dokumenty świadczące o kłopotach ze zdrowiem psychicznym. Prasa informowała też, że Samir S. był wcześniej karany w Rosji.
W trakcie śledztwa gdańska prokuratura ustaliła m.in., że Samir S. miał Kartę Polaka (jeden z jego dziadków był narodowości polskiej), przyznaną przez polskiego konsula w Moskwie.
Prokuratorzy ustalili, że Samir S. pomiędzy 2006 a 2010 r. miał prawo mieszkać w Polsce na podstawie wydawanych mu czasowych zezwoleń, które otrzymał po tym, jak zadeklarował, że chce opiekować się mieszkającą w Elblągu babcią. Później starał się o zezwolenie na stałe osiedlenie się w Polsce, a gdy go nie otrzymał, złożył wniosek o zezwolenie czasowe - deklarował, że ma pracę w firmie ochroniarskiej. Nie przedstawił jednak dokumentów potwierdzających zatrudnienie i zezwolenia nie dostał.
W momencie zatrzymania przez policję w marcu mężczyzna miał wizę czasową i tymczasowy meldunek w Elblągu.