Przed szczytem NATO w Stambule
W niedzielę prezydent Aleksander Kwaśniewski
udaje się do Turcji, gdzie weźmie udział w dwudniowym szczycie
NATO. Jednym z tematów zorganizowanego w Stambule spotkania będzie
pomoc Sojuszu dla operacji w Iraku. Na szczycie nastąpi też
formalne powitanie siedmiu nowych członków NATO.
26.06.2004 | aktual.: 26.06.2004 12:50
Oficjalnie szczyt rozpocznie się w poniedziałek i potrwa do wtorku. Prezydentowi towarzyszyć będą podczas wizyty w Stambule m.in. ministrowie: spraw zagranicznych - Włodzimierz Cimoszewicz oraz obrony narodowej - Jerzy Szmajdziński.
Kwaśniewski weźmie udział w posiedzeniu Rady Północnoatlantyckiej, będzie też uczestniczył w obradach Komisji NATO-Ukraina oraz spotkaniu Rady Partnerstwa Euroatlantyckiego.
Najgłośniejszą kwestią, o jakiej dyskutować mają przywódcy państw NATO, jest zaangażowanie się Sojuszu w operację w Iraku.
16 spośród 26 państw NATO uczestniczy indywidualnie w międzynarodowej koalicji. Natomiast NATO jako sojusz udziela obecnie jedynie wsparcia logistycznego Polsce dowodzącej międzynarodową dywizją w środkowo-południowej strefie w Iraku.
Drogę do rozpoczęcia dyskusji w NATO na temat zaangażowania się w Iraku otworzyła rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ, która zawiera m.in. kalendarz zmian politycznych w tym państwie. Większego zaangażowania się NATO w Iraku chciałyby Stany Zjednoczone, sprzeciwia się temu m.in. Francja.
Jaka rola w Iraku?
Szczyt NATO będzie obradował tuż przed przejęciem władzy w Iraku przez tymczasowy rząd iracki, co ma nastąpić w środę 30 czerwca. Przed kilkoma dniami szef irackiego rządu tymczasowego Ijad Alawi wysłał list do sekretarza generalnego NATO Jaapa de Hoop Scheffera z prośbą o pomoc w szkoleniu irackich sił bezpieczeństwa i inne "wsparcie techniczne".
Według Scheffera, na szczycie w Stambule ta prośba zapewne zostanie zaakceptowana. Jego zdaniem, nie powinno się "zatrzaskiwać drzwi" przed irackim premierem. W piątek ambasadorzy krajów członkowskich NATO wyrazili wstępną zgodę na prośbę premiera Alawiego.
W opinii dyplomatów, nie należy jednak spodziewać się, że w Stambule zapadną jakieś spektakularne decyzje w sprawie zaangażowania się NATO w operację w Iraku.
Zdaniem prezydenta Kwaśniewskiego, to iracki rząd określi dopiero zakres potrzeb, a także koncepcję obecności sił międzynarodowych w Iraku. Jego zdaniem, przywódcy państw NATO będą też zastanawiać się, jak określić obecność wojsk międzynarodowych w Iraku w 2005 roku.
Wydaje mi się, że 2005 r. będzie oznaczał istotną zmianę w konfiguracji sił wojskowych w Iraku. To oznacza dla jednych zmniejszenie udziału, dla innych włączenie swoich sił do oddziałów stabilizacyjnych. Na pewno będzie się to działo w układzie NATO- Stany Zjednoczone-ONZ-władze irackie - powiedział w piątek prezydent dziennikarzom.
W opinii Kwaśniewskiego, choć należy się spodziewać, że w przyszłym roku nastąpi istotna zmiana w konfiguracji międzynarodowych sił wojskowych w Iraku, to ich obecność w tym państwie jest konieczna, bo bez nich Irakowi grozi chaos i wszystkie negatywne konsekwencje tego faktu.
Kwestie wschodnie
Prezydent weźmie też udział w posiedzeniu istniejącej od 1997 r. Komisji NATO-Ukraina. W maju 2002 r. Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony zdecydowała, że Ukraina będzie się starała o członkostwo w NATO, a w lipcu tego samego roku prezydent Leonid Kuczma wydał odpowiedni dekret w tej sprawie.
W połowie czerwca prezydent Kuczma ocenił, że na obecnym etapie rozwoju Ukraina nie jest gotowa do członkostwa ani w NATO, ani w UE. Nawiązując do swego udziału w szczycie Sojuszu powiedział wówczas, że nie oczekuje od niego szczególnych zmian w stosunkach Kijowa z NATO.
Przedstawiciele Sojuszu powtarzają, że Ukraina musi poprawić obowiązujące w kraju standardy dotyczące demokracji, praw człowieka i wolności prasy, a także dokończyć reformę sił zbrojnych. Szczególne znaczenie dla stosunków miedzy Ukrainą a NATO będzie miał przebieg jesiennych wyborów prezydenckich.
Podczas szczytu odbędzie się też posiedzenie Rady NATO-Rosja, ale tylko na szczeblu ministrów spraw zagranicznych. Udziału w szczycie nie weźmie bowiem prezydent Rosji Władimir Putin.
Jedną z możliwych przyczyn jego nieobecności w Stambule jest to, że NATO będzie celebrować niedawne rozszerzenie Sojuszu o siedem państw z Europy Wschodniej - Bułgarię, Rumunię, Słowację i Słowenię oraz trzy byłe republiki radzieckie: Estonię, Litwę i Łotwę, których przyjęcie do NATO wyraźnie zirytowało Rosję.
Zaostrzone środki bezpieczeństwa
Organizacji szczytu towarzyszy wielka operacja sił tureckich mająca na celu zapewnienie bezpieczeństwa ok. 7 tys. członków delegacji i dziennikarzy, którzy przybędą do Stambułu.
Tymczasem od dłuższego czasu w Turcji organizowane są protesty przeciwko szczytowi NATO, a także obecności na nim prezydenta USA George'a Busha. W ostatnich dniach doszło do zamachów bombowych w Stambule i stolicy Turcji Ankarze.
Prezydent Kwaśniewski pytany, czy się zwyczajnie, po ludzku nie boi wyjazdu do Stambułu odpowiedział: życie jest niebezpieczne i tyle.
Ale szczyt musi się odbyć, musi się odbyć w Stambule. Na pewno będą niezbędne środki bezpieczeństwa i na pewno musimy się tam pojawić, bo nic bardziej nie rozzuchwala terrorystów jak przejawiana przez drugą stronę słabość. Będziemy tam i nie sądzę, by stały się tam nadzwyczajne rzeczy - dodał prezydent.