Przed sądem za burdy w czasie meczu Jagiellonia-Legia
Dwóch policjantów poszkodowanych w czasie
burd kibiców w czasie meczu Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa
w kwietniu tego roku przesłuchał białostocki sąd. Za
czynną napaść na interweniujących wówczas funkcjonariuszy
odpowiada dwóch młodych warszawiaków. Nie przyznają się.
03.11.2004 | aktual.: 03.11.2004 14:47
Jeden z policjantów został uderzony metalowym prętem w szyję, ranę trzeba było zszywać. Drugi został trafiony najpierw prętem, potem deską z ławki w głowę i na moment stracił przytomność.
Obaj funkcjonariusze mówili przed sądem, że burda zaczęła się już po wejściu kibiców Legii na stadion. Nie weszli oni bowiem spokojnie, tylko siłą sforsowali ogrodzenie.
Część kibiców Legii weszła nie do sektora przygotowanego specjalnie dla kibiców drużyny przyjezdnej, tylko do sąsiedniego. Według policjantów, takich osób było około pięćdziesięciu. Wszyscy kibice z niewłaściwego sektora byli w stosunku do nas agresywni - powiedział jeden z funkcjonariuszy, a drugi tę opinię potwierdził.
Gdy policyjną tyralierą próbowano zepchnąć ich do właściwego sektora, w stronę funkcjonariuszy poleciały różne przedmioty: kamienie, kawałki betonu, butelki, deski z ławek, a nawet metalowe pręty z ogrodzenia.
Pytani przez obrońców oskarżonych, policjanci zeznali, że nie są w stanie powiedzieć, czy oskarżeni w tej sprawie brali w tych atakach udział. Przyznali, że część kibiców Legii była spokojna, ale te osoby znajdowały się we właściwym sektorze stadionu.
W środę obrońcy oskarżonych złożyli wnioski, by sąd obejrzał wszystkie filmy z zajść, zgromadzone w materiale dowodowym sprawy. Na to nastąpić po przesłuchaniu kolejnych świadków, wezwanych na rozprawę w połowie grudnia.
W ubiegłym tygodniu dobrowolnie poddali się karze trzej inni oskarżeni w tej sprawie. Sąd skazał ich na kary więzienia w zawieszeniu, po 3-4 tys. zł grzywny, a jednego z nich zobowiązał także do zapłaty po 700 zł zadośćuczynienia dwóm poszkodowanym policjantom.
13 kwietnia w czasie półfinału piłkarskiego Pucharu Polski między Jagiellonią i Legią doszło do chuligańskich awantur na stadionie, po których spotkanie zostało przerwane. Według policji, na stadionie było około ośmiu tysięcy widzów, w tym blisko tysięczna grupa kibiców z Warszawy.
W zajściach przed i w czasie meczu zostało rannych ośmiu funkcjonariuszy. Zatrzymano 45 pseudokibiców obu drużyn. Większość stanęła przed sądem grodzkim za zakłócanie porządku w czasie meczu i została ukarana grzywnami i czasowymi zakazami wstępu na stadiony.
Pięciu osobom prokuratura postawiła zarzuty czynnej napaści na policjantów i używania niebezpiecznych przedmiotów: metalowych prętów, szklanych butelek, kawałków betonu i desek.