Przeciwnicy wojny w Iraku protestują w Warszawie
Około 500 osób demonstrujących przeciwko misji
stabilizacyjnej w Iraku idzie pod Pałac Prezydencki. Pochód
otwiera atrapa rakiety ze zdjęciami prezydentów Aleksandra
Kwaśniewskiego i Georga Busha oraz premierów Leszka Millera i
Tony'ego Blaira. Ulice, którymi przechodzą protestujący są
wyłączone z ruchu ale policja kieruje kierowców na objazdy.
"Żadnej krwi za ropę", "Wycofać wojska z Iraku", "Precz z globalnym terrorem USA" - takie hasła widnieją na transparentach niesionych przez protestujących. Uczestnicy demonstracji zapowiadają też, że "wyślą w kosmos Busha, Blaira, Kwacha i Millera".
Policja zapewnia, że ruch na ulicach, którymi idą demonstrujący będzie przywracany na bieżąca. Pochód przemieszcza się prawym pasem jezdni a policjanci kierują kierowców na objazdy.
"Forsa dla głodujących, nie na wojnę" - skandowali pod Ministerstwem Finansów uczestnicy sobotniej demonstracji przeciwko misji stabilizacyjnej w Iraku. Ok. 500 osób obejrzało przygotowany specjalnie na demonstrację kabaret. Obecnie idą pod ambasadę amerykańską.
Jedną ze scenek były "częste wypadki polskich żołnierzy w Iraku przy czyszczeniu broni". W innej - osoba odgrywająca prezydenta George'a Busha chwaliła się, że "ma pieska Kwach". Rozkazywała mu m.in. by "szukał broni masowego rażenia".
Demonstrujący skandowali też - "Kwach pod sąd, rząd pod prąd", a wcześniej pod Pałacem Prezydenckim - "Tutaj mieszka terrorysta".