ŚwiatPrzeciwnicy unijnej konstytucji w sądzie

Przeciwnicy unijnej konstytucji w sądzie

Przeciwnicy unijnej konstytucji argumentowali
w sądzie w Hadze, że holenderski rząd robi zły użytek z
pieniędzy podatników, wydatkując 3,5 mln euro na rządową kampanię
poparcia dla konstytucji UE.

Do głosowania uprawnionych jest około 12 mln Holendrów. Referendum w sprawie unijnej konstytucji wyznaczono na 1 czerwca, w trzy dni po francuskim. Najnowsze sondaże pokazują, że konstytucji jest przeciwnych ponad 60 procent obywateli.

Sprawę wniosło ugrupowanie "Nie dla konstytucji", które twierdzi, że rząd nadużył swej władzy i pogwałcił holenderskie prawo o referendum, które przyznaje równe udziały w środkach finansowych zwolennikom i przeciwnikom.

Prawnik Maarten Koetser powiedział w sądzie, że rząd miałby prawo wykorzystać specjalną rezerwę MSZ na rozpowszechnienie w społeczeństwie neutralnych informacji, ale nie na promowanie swojego planu. Jego zdaniem władze nielegalnie sięgnęły po te fundusze, kiedy sondaże wykazały, że społeczeństwo jest przeciwne stanowisku rządu.

Jego argumenty odrzucił prawnik Gijs Houtzagers. Powiedział, że rządowe decyzje przeszły jesienią przez parlament podczas debaty budżetowej. To decyzja polityczna, którą rozważa się w parlamencie, a nie w sądzie - powiedział.

Holandia jest jednym z sześciu krajów założycielskich Unii Europejskiej, które już negocjowały konstytucję. Odrzucenie jej przez społeczeństwo w referendum byłoby poważnym ciosem dla rządu. Formalnie referendum nie ma mocy wiążącej; konstytucję może ratyfikować tylko parlament. Referendum ma w zasadzie charakter konsultacyjny, ale rząd i główne partie zapowiedziały, że podczas głosowania w parlamencie nad ratyfikacją uszanują wolę Holendrów, jeśli frekwencja przekroczy 30%.

Największa partia w parlamencie, chadecy, zapowiada, że uzna wynik referendum, o ile frekwencja wyniesie przynajmniej 30 procent, a za konstytucją lub przeciwko niej wypowie się co najmniej 60 procent głosujących.

Niezależna komisja podzieliła w kwietniu fundusz na kampanię przed referendum między wiele ugrupowań; pieniądze dostało także "Nie dla konstytucji". Jednak zdaniem Koetsera Komisja ds. Referendum powinna była zajmować się podziałem także tych dodatkowych funduszy, ponieważ, w przeciwieństwie do rządu, jest ona obiektywna.

Według Houtzagersa 3,5 mln euro wydano zgodnie ze stanowiskiem rządu, ale rząd miał do tego prawo.

Sporo dodatkowych środków poszło na broszury, które w zeszłym tygodniu rozesłano pocztą do wyborców. Z rezerwy MSZ zapłacono także za radiowe reklamy, wzywające do poparcia konstytucji.

Decyzja na piśmie ma być wydana w środę rano.

Źródło artykułu:PAP
holandiakonstytucjaue
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)