Polska"Przechodzenie z partii do partii kojarzy się ze zdradą"

"Przechodzenie z partii do partii kojarzy się ze zdradą"

Przechodzenie z partii do partii kojarzy się ludziom ze zdradą i utratą wiarygodności posła - wyjaśnia w rozmowie z IAR profesor Lena Kolarska-Bobińska, dyrektor Instytutu Spraw Publicznych.
Według badań Pentora, połowa Polaków chce chce karania posłów, którzy zmieniają partie podczas kadencji Sejmu. Z sondażu wykonanego na zlecenie Polskiego Radia przez instytut badawczy Pentora wynika, że przeciwko karaniu jest mniejszość, czyli 32 procent respondentów.

"Przechodzenie z partii do partii kojarzy się ze zdradą"
Źródło zdjęć: © WP.PL

02.10.2006 | aktual.: 02.10.2006 09:01

Zdaniem dyrektora Instytutu Spraw Publicznych Leny Kolarskiej-Bobińskiej wyniki te oznaczają, że Polacy chcą, by ich głosy oddane w wyborach, były przez posłów respektowane.

Szefowa Instytutu zauważa ponadto, że wyniki zadają kłam opinii że Polacy "machają ręką na nieprawidłowości w życiu politycznym".

Natomiast według doktora Marka Migalskiego z Uniwersytetu Śląskiego, wyniki badań Pentora potwierdzają, że stawiamy klasie politycznej wyższe standardy niż samym sobie. Według politologa, lubimy drwić z polityków, traktować ich jak chłopców do bicia i przypisywać im odpowiedzialność za to, że nam się w życiu nie wiedzie. Chętnie - jak mówi Marek Migalski - mścimy się na nich, domagając się surowego karania ich za przewinienia.

W interpretacji doktora Migalskiego, skoro domagamy się sankcji za przejście do innego klubu poselskiego, to znaczy, że wolelibyśmy, by obowiązywał u nas tak zwany mandat imperatywny. Taki mandat, który - jak mówi Marek Migalski - obowiązuje tylko w niemieckim Bundesracie. Pozwala on odwołać posła, który sprzeciwiałby się woli wyborców lub partii. Natomiast mandat wolny - który w opinii tego politologa - występuje niemal we wszystkich demokracjach na świecie - polega na tym, że po wyborach poseł kieruje się tylko własną wolą.

Według cytowanych badań Pentora - 18% Polaków nie ma w ogóle zdania w sprawie karania posłów, ktorzy zmieniają barwy klubowe.

To, że blisko jedna piąta badanych jest niezdecydowana, według profesor Leny Kolarskiej-Bobińskiej świadczy o dezorientacji znacznej części społeczeństwa. Partie serwują nam swoje wizje świata, jedni mówią, że wszystko wypada i nic sie nie stało, opozycja z kolei mówi, że "wszystko jest korupcją", a normalny człowiek jest zagubiony w tym świecie bez autorytetów" - mówi profesor Kolarska-Bobińska.

Pentor pytał też w jaki sposób powinni być karani "niewierni" posłowie. Wśród 50% badanych, którzy w ogóle opowiedzieli się za karaniem, niemal połowa uznała, że karą powinno być odbieranie mandatów poselskich. Tylko 13% z tej grupy uważa, że powinny to być kary finansowe.

Z kolei za stosowaniem łącznie kar pieniężnych i pozbawianiem mandatów, było 31% tych, którzy są za karaniem. Według doktora Marka Migalskiego to potwierdza, że Polacy żywią przekonanie o zbyt wysokich zarobkach posłów.

Badanie na zlecenie Polskiego Radia wykonał Instytut Pentor Research International na reprezentatywnej grupie 800 osób powyżej 15 roku życia. Badanie telefoniczne przeprowadzono w dniach 26-27 września.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)