"Przebitki publiczności krzyczą: my już chcemy do autokarów". Internauci przejechali się po tegorocznym Opolu
Widownia Opola świeciła pustkami, internet zalały zdjęcia pustych ławek, a do finału koncertu Jana Pietrzaka dotrwało około 200 osób. Internauci nie mieli natomiast litości: "Tak dawny "młody moczarowiec" Pietrzak wstał z kolan".
"Na złość wszystkim #Opole2017 jest naprawdę świetne. W amfiteatrze rewelacyjna atmosfera. Hejt 3RP jak zwykle pomaga" - napisał na Twitterze wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.
Hasztag #Opole217 jak zwykle podzielił. Hejterzy festiwalu pisali: "Czegoś na tak niskim poziomie artystycznym nie pamiętam. Toporne, propagandowe teksty, muzyka dramat" - komentowała Agnieszka Gozdyra, dziennikarka Polsat . Były dziennikarz Polskiego Radia Przemysław Szubartowicz wtórował: "Pusta widownia, bogoojczyźniany patos, garstka oportunistów, echa minionej świetności. Tak dawny "młody moczarowiec" Pietrzak wstał z kolan", a dziennikarz Faktu Dariusz Grzędziński ironizował litując się nad publicznością: "Pietrzak Pietrzakiem, ale przebitki publiczności krzyczą: my już chcemy do autokarów! Nie męczcie ich więcej, wysiedzieli swoje. Z kolei Opozycja Obywatelska nawoływała, żeby nie klaskać propagandzie TVP".
Prezes TVP Jacek Kurski dziękował widzom TVP za "rozbicie banku oglądalności".
Z informacji podanych przez stację Opole oglądało wczoraj 5,5 mln. widzów. Widownia Opola świeciła natomiast pustkami, internet zalały zdjęcia pustych ławek, a do finału koncertu Jana Pietrzaka dotrwało około 200 osób.
Internauci przejechali się po artyście bezlitośnie, wytykając mu chociażby to, że jeśli jubileusz artysty organizują politycy, to niżej już nie można upaść.
Były także głosy zachwytu, choć należały one chociażby do byłego księdza i działacz organizacji narodowych "Żeby Polska była Polską". Takie Opole "ma głos w moim domu"! Brawo."