Prowadziła agencję towarzyską. Teraz stanie przed sądem
Kobieta czerpiąca korzyści majątkowe z prostytucji innych osób, została oskarżona przez krakowską prokuraturę. Przyznała się do winy i chce dobrowolnie poddać się karze.
Kilkanaście kobiet uprawiało nierząd pod kontrolą Katarzyny K., którą prokuratura oskarżyła o czerpanie korzyści majątkowych z prostytucji. Jak mówi Bogusława Marcinkowska w rozmowie z Wirtualną Polską, kobiety uprawiały prostytucję w różnych lokalach na terenie całego Krakowa, a pracy szukały przez specjalistyczne portale erotyczne.
- Katarzyna K. na stronach internetowych umieszczała ogłoszenia, w których wskazywała, że szuka kobiet do współpracy. Z ogłoszeń wynikało zwykle w oczywisty sposób, że współpraca ma dotyczyć odpłatnych usług seksualnych. Kobiety zwykle nawiązywały kontakt z Katarzyną K. odpowiadając na ogłoszenia internetowe, a Katarzyna K. uzyskiwała część sumy, którą kobiety te otrzymywały od mężczyzn, którym świadczyły usługi seksualne – relacjonuje Marcinkowska.
Kobieta regulowała z tych środków także czynsz za mieszkanie i inne opłaty związane z jego użytkowaniem, płaciła za ogłoszenia o świadczeniu usług seksualnych i telefony wykorzystywane do rozmów z osobami zainteresowanymi korzystaniem z takich usług. Pieniądze, które po tych wydatkach pozostawały, przypadały właśnie Katarzynie K.
Oskarżona przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu, złożyła obszerne wyjaśnieni oraz wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Sąd zdecydował o karze 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres próby wynoszący 3 lata oraz przepadku osiągniętej korzyści majątkowej w wysokości 15 tys. zł.
Wraz z Katarzyną K. przesłuchiwany był Artur S., który przyznał się jedynie do posiadania marihuany. Skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy składania wyjaśnień i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze.
Oskarżeni nie byli dotychczas karani sądownie.