Protesty w Maroku po samobójstwie zgwałconej 16-latki
Sprawa 16-latki, która popełniała samobójstwo po tym, jak została zmuszona do poślubienia swojego gwałciciela, oburzyła aktywistów w Maroku. Domagają się oni zmiany prawa, które umożliwia małżeństwo oprawcy z ofiarą, by "zmyć" hańbę z rodziny - podaje portal BBC News.
Amina Filali została zgwałcona, gdy miała 15 lat. W tradycyjnych regionach Maroka utrata dziewictwa przez dziewczynę przed ślubem oznacza dyshonor dla całej rodziny. Według ojca nastolatki, to prokurator zasugerował, by poślubiła swojego oprawcę. Dziewczyna miała się skarżyć, że mąż ją bije. Gdy nikt nie zareagował, nastolatka postanowiła się zabić trutką na szczury. Jak podaje BBC, mężczyzna wpadł w taki szał, gdy dowiedział się, że Amina wypiła truciznę, że ciągnął ja za włosy po ulicy. 16-latka wkrótce zmarła.
Sprawa poruszyła obrońców praw kobiet z Maroka. Według marokańskiego prawa karnego, "porywacz" może poślubić nieletnią, by uniknąć więzienia. Właśnie ten przepis jest wykorzystywany przez gwałcicieli, którym umożliwia się małżeństwo ze swoimi ofiarami. Aktywiści domagają się oni zmiany prawa. Także na portalu społecznościowym Facebook powstały konta upamiętniające Aminę.
Czytaj również: Tam co 75 sekund zostaje zgwałcona kobieta.