PolskaProtesty przeciwko reklamie wyborczej SLD

Protesty przeciwko reklamie wyborczej SLD

Za grę polityczną uznał Lech Wałęsa wykorzystanie przez SLD w ogłoszeniu wyborczym 21 postulatów robotników Sierpnia '80.

18.08.2005 09:07

Ogłoszenie skrytykowali też obecny szef "Solidarności" Janusz Śniadek i liderzy Partii Demokratycznej.

Przedstawiciele Młodego Centrum (młodzieżówki Demokratów) w odpowiedzi na ogłoszenie przekazali reprezentantom SLD listę "21 powodów, dlaczego nie warto głosować na Sojusz", w formie "papierowej pały."

W środę w "Gazecie Wyborczej" i "Trybunie" ukazały się płatne ogłoszenia wyborcze SLD. Na czerwonym tle umieszczono 21 postulatów z Sierpnia '80. Na dole znajdują się zdjęcia szefa Sojuszu Wojciecha Olejniczaka i sekretarza generalnego partii Grzegorza Napieralskiego.Nad zdjęciami widnieje napis: "25 lat temu mieliśmy po sześć lat. Dziś stoimy na czele SLD. Wtedy nie mieliśmy szans poprzeć tych postulatów. Dziś, choć »mury już dawno runęły«, nie runęły podziały na biednych i bogatych, na sytych i głodnych, pracujących i bezrobotnych, tych z apartamentów i tych z poPGR-owskich bloków. Choć tamtych »murów« już nie ma, są nowe. Dlatego lewica jest Polakom i Polsce niezbędna. Choćby po to, by upomnieć się o sierpniowe marzenia".

Lech Wałęsa powiedział, że może się tylko cieszyć, iż "będziemy widzieć, jak po kolei realizowane są te (postulaty), które są aktualne, bo parę rzeczy jest nieaktualnych". Jego zdaniem, ogłoszenie SLD to jednak gra wyborcza.

"Ja walczyłem z systemem, a nie z ludźmi, nie z partiami. Walczyłem o demokrację i o to, żeby partie, w tym lewicowe, miały możliwość działania. I mają możliwość. Niech ktoś napisze, jak mu się to nie podoba, że »zrealizujemy te postulaty podwójnie«" - podkreślił Wałęsa.

Janusz Śniadek uważa, że ogłoszenie SLD nie mieści się w ramach demokracji i przyzwoitości.

"Najdelikatniej mogę powiedzieć, że budzi to we mnie ogromny niesmak" - powiedział Śniadek.

Liderzy Partii Demokratycznej ogłoszenie SLD uznali za "próbę podszycia się pod nie swoją tradycję, próbę kradzieży społeczeństwu jego buntu przeciwko systemowi komunistycznemu".

"Ruch Sierpnia był ruchem prawdy. Płatnym ogłoszeniem wyborczym SLD wpisuje się w tradycję obozu kłamstwa" - napisali Władysław Frasyniuk, Bronisław Geremek, Jan Lityński, Krzysztof Pusz, Bogdan Lis i Olga Krzyżanowska.

Kilkunastu przedstawicieli Młodego Centrum wyraziło oburzenie "niesmacznym i niestosownym przekazem, jaki niesie z sobą reklama SLD", przekazując reprezentantom Federacji Młodych Socjaldemokratów (młodzieżówki SLD) listę "21 powodów, dlaczego nie warto głosować na Sojusz".

Grzegorz Pietruczuk i Paulina Piechna odebrali ją w imieniu szefów SLD.

Według młodzieżówki Demokratów, te powody to nazwiska 21 osób, które kandydują do parlamentu z list SLD - m.in. Józefa Oleksego, Krystyny Łybackiej, Krzysztofa Janika i Jerzego Jaskierni.

"Członkowie tej partii nie mają prawa powoływać się na legendę Sierpnia '80. Partie o solidarnościowych korzeniach unikają w 25-lecie »Solidarności« zawłaszczania jej mitu. Tym bardziej szokuje nas fakt, że SLD bezpardonowo wykorzystuje go w żenującej grze wyborczej" - czytamy m.in. w stanowisku.

Wiktor Jędrzejewski, startujący do Sejmu z 3. miejsca warszawskiej listy Partii Demokratycznej, podkreślił, że Olejniczak i Napieralski, "choć młodsi od swoich kolegów ze starego PZPR, nie wstępowali do partii popierającej walkę Polaków o wolny kraj".

"Świadomie wstępowali do SLD zarządzanego przez ludzi, którzy walczyli kiedyś z »S«" - podkreślił.

Przedstawiciele FMS podziękowali za "lekcję historii". Podkreślili, że sami znają historię nie gorzej niż ich koledzy z Młodego Centrum. Pietruczuk zaprosił młodzieżówkę Partii Demokratycznej do wspólnej debaty historycznej o Sierpniu '80. Zaapelował też o poszukiwanie tego, co łączy młodych polityków, a nie tego, co dzieli.

Pietruczuk podkreślił, że wiele osób z młodzieżówki SLD znalazło się na wysokich miejscach na listach kandydatów Sojuszu do parlamentu. Życzył, aby Partia Demokratyczna podobnie doceniła swoją młodzieżówkę.

Do treści ogłoszenia SLD odniósł się na konferencji prasowej sam Olejniczak, który powiedział: "Wówczas (w 1980 roku) miałem 6 lat, nie chcę nic zawłaszczać, chcę podziękować tym ludziom, oddać im hołd i powiedzieć: »pamiętamy i dziękujemy; będziemy starali się, abyście byli pewni, że te postulaty zawsze będą w Polsce aktualne«".

Dziennikarze pytali, czy Olejniczak nie widzi nic niestosownego w prasowym ogłoszeniu.

"O tym, co miało wówczas miejsce, trzeba zawsze przypominać i nie ma innej formuły jak ogłoszenie prasowe. To nic złego, że 31-letni polityk dziś chce o tym przypominać" - ocenił lider SLD.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)