Protesty antywojenne na całym świecie
W ósmym dniu operacji militarnej międzynarodowych sił sojuszniczych w Iraku, na całym świecie odbyły się - tak jak w minionych dniach - manifestacje przeciwników operacji wojennej. Protesty odbyły się w Europie, między innymi w krajach, których władze sprzeciwiają się zbrojnej interwencji w Iraku - we Francji i w Niemczech.
Uczestnicy antywojennej demonstracji pod Centrum Rockefellera na nowojorskim Manhattanie (PAP/EPA/Henny Abrams) Policja musiała reagować podczas demonstracji uczniów szkół podstawowych i średnich w Vitrolles oraz Strasburgu, gdzie funkcjonariusze zostali obrzuceni kamieniami i odpowiedzieli rozpylaniem gazu łzawiącego w grupę pięciuset manifestujących, skandujących hasło "Bush, Szaron, Hitler - co za różnica?".
Zniszczonych zostało kilkadziesiąt samochodów oraz wystawy miejscowych restauracji McDonaldsa. Kilku protestujących aresztowano. W Niemczech tysiące studentów zablokowało ulice wielu miast, między innymi Kilonii i Poczdamu. W Eisenhuettenstadt grupa matek demonstrowała, maszerując w kierunku Berlina, gdzie amerykańskiemu ambasadorowi mają zamiar przekazać petycję antywojenną.
W Nowym Jorku policja aresztowała wielu uczestników demonstracji, którzy położyli się na 5. alei na Manhattanie, blokując ruch uliczny. W proteście wzięło udział kilkaset osób. Pomimo aresztowań, manifestacja przebiegła spokojnie.
Na Bliskim Wschodzie najwięcej osób - blisko 100 tysięcy - protestowało w Jemenie. W stolicy tego kraju, Sanie, ludzie nawoływali do świętej wojny przeciwko Amerykanom i Brytyjczykom. Działacze partii islamskich apelowali do przywódców państw arabskich, aby zaczęli słuchać głosu tych, którzy wyszli na ulice. Jemeński minister do spraw religii wezwał do jednodniowego strajku głodowego i modlitwy za zwycięstwo Iraku.
Protest antywojenny w Kalkucie (AFP) Mniejsze demonstracje odbyły się w Libanie, gdzie uczniowie i studenci przed gmachem ONZ-tu w centrum Bejrutu apelowali o "zakończenie masakry na dzieciach Iraku i Palestyny". W Egipcie największa demonstracja odbyła się w położonym na północy kraju mieście Zagazig. Jutro spodziewana jest duża manifestacja w Kairze, po modlitwach muzułmańskich.
Na "Czarnym lądzie" demonstracje odbywają się też w Senegalu. Manifestujący amerykańsko-brytyjską operację nazywają "rzezią irackich dzieci i kobiet". W stolicy - Dakarze, a także w mieście Saint Louis w północnej części kraju zebrali się nie tylko Senegalczycy, ale też studenci z innych krajów.
W Indonezji - największym muzułmańskim państwie świata - przed konsulatem Stanów Zjednoczonych w mieście Surabaya odbył się wiec poparcia dla "braci i sióstr, wciągniętych w wojnę". Policja poinformowała, że wszystkie dotąd manifestacji w Indonezji przebiegają w sposób pokojowy.
Przeciwko wojnie zwracają się także Chińczycy. Grupa studentów i intelektualistów zwróciła się do policji z pierwszą prośbą o umożliwienie zorganizowania demonstracji. Jeżeli odpowiedź władz będzie pozytywna - wówczas w niedzielę na ulice wyjdzie pierwsza chińska manifestacja antywojenna. (aka)