Protestują przeciwko GMO: Polska nie ma nad tym kontroli
Głosowanie w senacie nad ustawą o nasiennictwie, która według niektórych środowisk otwiera drogę do upraw roślin modyfikowanych genetycznie, zostało przeniesione na jutro. Przeciwko ustawie od rana przez parlamentem protestuje kilkadziesiąt osób. Koalicja "Polska wolna od GMO" uważa, że przepisy zakazujące obrotu nasionami modyfikowanymi są w Polsce łamane, a nowe prawo nie będzie temu przeciwdziałać.
Zdaniem Koalicji "Polska wolna od GMO" w przepisach brakuje precyzyjnego zakazu pozyskiwania z zagranicy nasion genetycznie modyfikowanych na potrzeby własne plantatora. Paweł Połanecki z Koalicji "Polska wolna od GMO" uważa, że przepisy zakazujące obrotu nasionami modyfikowanymi są w Polsce łamane, a nowe prawo nie będzie temu przeciwdziałać. W jego opinii przepisy są omijane, a rolnicy pozyskują w wyniku przemytu genetycznie modyfikowane nasiona.
Klaudia Wojciechowicz, jedna z organizatorek dzisiejszej pikiety podkreśla, że ustawa jest oddana pod głosowanie w senacie i może wejść w życie bez wcześniejszych konsultacji społecznych. Podkreśla ona, że w ustawie nie znajdują się żadne zapisy mówiące o kontroli nad uprawami w Polsce. Dodaje, że w związku z brakiem nadzoru, żywność zmodyfikowana trafia do krajowego obrotu i jest mieszana z żywnością konwencjonalną.
Senator Platformy Obywatelskiej, Ireneusz Niewiarowski broni jednak ustawy. Jednocześnie przyznaje, że powstać powinny zupełnie odrębne przepisy regulujące obrót GMO na terenie Polski. Senator podkreśla, że w 92-stronicowej ustawie GMO poświęcone są zaledwie dwie linijki.
Rządowy projekt ustawy o organizmach genetycznie zmodyfikowanych powstał półtora roku temu. Jeszcze w styczniu tego roku trwały nad nim prace w podkomisjach. Nie wiadomo jednak, czy w czasie tej kadencji uda się jeszcze do ustawy wrócić na plenum sejmu.