Protest w Polsce: "Nie dopuście do jego wizyty!"
Antyfaszyści protestują przeciwko przyjazdowi do Polski Brytyjczyka Davida Irvinga, kontrowersyjnego historyka, który w 2006 r. został skazany przez austriacki sąd "za gloryfikowanie niemieckiej partii nazistowskiej i utożsamianie się z nią". Irving mówił w niedawnym wywiadzie, że Polska traktuje Auschwitz jak maszynkę do drukowania pieniędzy. Przez wielu uważany jest za neofaszystę i obrońcę Hitlera.
15.09.2010 | aktual.: 15.09.2010 16:00
Irving ma przyjechać do Polski pod koniec września i odwiedzić obóz koncentracyjny w Treblince, obszar Getta Warszawskiego oraz kwaterę Hitlera w Kętrzynie. Towarzyszyć mu mają - jak napisało w oświadczeniu antyfaszystowskie stowarzyszenie "Nigdy Więcej" - osoby negujące Holokaust i neonaziści z Wielkiej Brytanii i innych krajów Europy Zachodniej oraz Stanów Zjednoczonych.
"Nie dopuśćcie do tej wizyty"
"Apelujemy do władz polskich i brytyjskich o stanowczą reakcję i niedopuszczenie do tej hańbiącej wizyty obrażającej pamięć ofiar wojny i zagłady. Do wszystkich ludzi dobrej woli apelujemy o przyłączenie się do naszego protestu" - napisał w oświadczeniu Marcin Kornak, prezes stowarzyszenia i redaktor naczelny wydawanego przez nie magazynu "Nigdy Więcej". Do protestu włączyła się też redakcja brytyjskiego miesięcznika antyfaszystowskiego "Searchlight".
- Do wizyty Irvinga w miejscach pamięci Zagłady Żydów w ogóle nie powinno dojść - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Anna Tatar, sekretarz redakcji magazynu „NIGDY WIĘCEJ”.
-To oburzające, że człowiek, który neguje Holokaust, twierdzi, że w Auschwitz nie mordowano Żydów, a Hitler był ich największym przyjacielem, przyjeżdża do byłego obozu zagłady w Treblince i na teren dawnego getta w Warszawie - uważa Tatar.
Przedstawicielka organizacja przypomniała, że Irving już raz był w miejscach Zagłady z ekipą telewizyjną. Nagrano wówczas film, na którym kontrowersyjny historyk przekonywał, że komory nie były przystosowane do gazowania ludzi.
- To godzi w pamięć ofiar oraz tych, którzy przeżyli Zagładę - przekonuje Tatar.
IPN zareaguje, gdy złamią prawo
Rzecznik Instytutu Pamięci Narodowej Andrzej Arseniuk poinformował PAP, że prokuratorzy IPN podejmą odpowiednie działania, jeżeli Irving będzie publicznie negował zbrodnie nazistowskie i tym samym złamie polskie prawo. - Wszelkie działania podejmowane przez Instytut z urzędu mogą mieć miejsce wówczas, kiedy dojdzie do naruszenia prawa - podkreślił rzecznik IPN. Jak mówił, działania prokuratorów mogą zostać podjęte na podstawie doniesień lub materiałów prasowych. - Prokurator ma wówczas obowiązek z urzędu zająć się taką kwestią - wyjaśnił.
Przypomniał też, że art. 55 ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej przewiduje karę grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech, jeśli ktoś publicznie i wbrew faktom zaprzecza zbrodniom nazistowskim. - Jeżeli dojdzie do naruszenia prawa podczas jakichś wystąpień publicznych i będzie taka wiedza, że np. doszło do publicznego zaprzeczenia zbrodni holokaustu, wówczas IPN może się tym zająć" - powiedział Arseniuk.
Kierownik Muzeum Walki i Męczeństwa w Treblince Edward Kopówka powiedział PAP, że jeżeli podczas wizyty Irvinga z grupą towarzyszących mu osób dojdzie do "nieodpowiedniego zachowania", to poprosi o pomoc policję.- Chodzi np. o rozdawanie jakichś ulotek rewizjonistycznych czy głoszenie swoich rewizjonistycznych poglądów. Trudno w tej chwili cokolwiek przewidzieć, ale chodzi o jakiekolwiek gesty, które świadczyłyby np. o negowaniu nazistowskich zbrodni - tłumaczył szef muzeum w Treblince. Dodał, że muzeum i jego pracownicy są gotowi do przedstawienia prawdy historycznej na temat holokaustu.
Polska traktuje Auschwitz jak drukarnię pieniędzy
Kilka dni temu Irving wypowiadając się dla turystycznego dodatku "Daily Mail", zarzucił Polsce traktowanie byłego obozu hitlerowskiego w Auschwitz jako "maszynki do drukowania pieniędzy". Powiedział też, że polskie władze promują go jak polski odpowiednik Disneylandu.
Wizyta w miejscach kaźni polskich Żydów, jest jednym z ostatnich "pomysłów" Brytyjczyka. Jak on sam twierdził w rozmowie z mediami, zainteresowanie tygodniowym pobytem w Polsce jest tak duże, iż musiał odmówić niektórym klientom.
W 2006 roku Irving został aresztowany w Austrii i skazany pod zarzutem "gloryfikowania niemieckiej partii nazistowskiej i utożsamiania się z nią" w przemówieniu, które wygłosił w tym kraju w 1989 roku. W więzieniu odsiedział 10 miesięcy.
W 1996 roku Irving przegrał sprawę sądową z amerykańską historyk Deborah Lipstadt i wydawnictwem Penguin Books, które oskarżył o zniesławienie. Sąd uznał, że Irving zaprzecza hitlerowskim zbrodniom na Żydach, jest antysemitą i rasistą, utrzymującym kontakty z neofaszystami.
Apologeta Hitlera
Przez większość brytyjskich historyków Irving jest uznawany za historycznego rewizjonistę lub pisarza książek o tematyce wojennej, jeśli nie wręcz za apologetę Hitlera.
Według Irvinga, wieże strażnicze w Auschwitz to "podróbki stwarzające hollywoodzką atmosferę", a nie ma ich na zdjęciach z czasów, gdy obóz był czynny. Wiele obozów śmierci w Polsce, w których dokonano okrutnych zbrodni, zostało według niego zaniedbanych dlatego, że "nie spełniały wymogów marketingu", albo "nie miały za rogiem hotelu Holiday Inn".