Protest taksówkarzy sparaliżował Rzym
Centrum Rzymu zostało niemal całkowicie
sparaliżowane przez tysiące taksówek, których kierowcy
protestują przeciwko dekretowi rządowemu o
liberalizacji handlu i usług.
Zgodnie z decyzją rządu Romano Prodiego, zniesione zostaną wszelkie ograniczenia w dostępie do licencji dla taksówkarzy, w wyniku czego ma być więcej taksówek i będą one tańsze.
Kierowcy protestują w całych Włoszech nieprzerwanie od weekendu, organizując pikiety przed lotniskami i dworcami kolejowymi oraz blokady dróg. W środę przyjechali z całego kraju do stolicy blokując najważniejsze punkty miasta, takie jak Plac Wenecki, okolice Circus Maximus i Piazza del Popolo.
Zapowiadają, że przeciwko niepotrzebnej ich zdaniem liberalizacji tego sektora usług protestować będą do skutku. Na najbliższy wtorek, 11 lipca, zapowiedzieli strajk generalny, ale faktycznie trwa on już od kilku dni, zaś media informują, że protest przybrał rozmiary prawdziwej rewolty.
Kolejny dzień z rzędu skorzystanie z taksówki zarówno w Rzymie, jak i w wielu innych regionach Włoch jest praktycznie niemożliwe. Kierowcy nie przyjmują pasażerów.
Według taksówkarzy, zniesienie limitów na licencje doprowadzi jedynie do nadmiernego wzrostu liczby taksówek, obniżenia poziomu usług oraz zmniejszenia zarobków ich grupy zawodowej.
Sylwia Wysocka