Protest kilkuset Palestyńczyków w Ramallah przeciwko wizycie Johna Kerry'ego
Kilkuset Palestyńczyków protestowało w Ramallah, na Zachodnim Brzegu Jordanu, przeciwko wizycie sekretarza stanu USA Johna Kerry'ego. Przybył na Bliski Wschód, by pomóc w sprawie rozmów pokojowych Izraela z Palestyńczykami.
Na kilka godzin przed planowanym przylotem Kerry'ego około 300 działaczy związanych ze skrajnie lewicowym Demokratycznym Frontem Wyzwolenia Palestyny wyszło na ulice Ramallah, wznosząc okrzyki: "Kerry, ty tchórzu, nie ma dla ciebie miejsca w Palestynie" czy "My cię tu nie chcemy! Amerykanie to wrogowie naszego narodu".
Kilkudziesięciu funkcjonariuszy interwencyjnych oddziałów palestyńskiej policji i ubranych po cywilnemu członków sił bezpieczeństwa powstrzymało protestujących przed dojściem do kompleksu budynków, w którym prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas ma przyjąć Kerry'ego.
Amerykański sekretarz stanu w czwartek przybył do Izraela, gdzie tego samego dnia odbył pięciogodzinne rozmowy z premierem Benjaminem Netanjahu. W piątek spotkał się z nim ponownie. Kerry chce, by obie strony konfliktu zgodziły się co do wstępnego porozumienia, które miałoby stanowić podstawę do ostatecznego porozumienia pokojowego, zawartego w ciągu obecnego roku.
Jednak Jaser Abed Rabbo, jeden z przywódców Organizacji Wyzwolenia Palestyny i doradca Abbasa, ocenił, że wciąż negocjowany ramowy układ faworyzuje Izrael.
To porozumienie "ogranicza palestyńską suwerenność na palestyńskiej ziemi" - napisał Rabbo w oświadczeniu, które zamieścił dziennik "Al-Ajjam". "Strona palestyńska nawet nie spojrzy na bezwartościowy kawałek papieru; na wstępne porozumienie, które zawiera podstawy do dalszych negocjacji, gdy obie strony negocjują już od miesięcy a nawet lat" - zastrzegł.
Jedną z najbardziej zapalnych kwestii spornych jest przyszły status Doliny Jordanu - strategicznej części Zachodniego Brzegu przy granicy z Izraelem. W myśl obecnych propozycji Izrael miałby zachować kontrolę nad tym obszarem przez następne 10 lat, jednak Palestyńczycy odrzucają wszelką obecność Izraela w swym przyszłym państwie, zarówno izraelskich żołnierzy, jak i żydowskich osadników.
Kerry chce, aby wstępne porozumienie zawierało także zapisy dotyczące bezpieczeństwa, przyszłości Jerozolimy i sytuacji uchodźców.
Po długim impasie rozmowy izraelsko-palestyńskie wznowiono w lipcu 2013 roku. Wówczas jako cel obie strony obrały uzyskanie ostatecznego porozumienia pokojowego w ciągu dziewięciu miesięcy. Jedną z głównych przeszkód w negocjacjach jest problem osadnictwa żydowskiego na terenach, które Palestyńczycy uważają za część swego przyszłego państwa. Chcą, by obejmowało ono Zachodni Brzeg, Strefę Gazy i Jerozolimę Wschodnią. Izrael zajął te tereny w rezultacie wojny z 1967 roku.