Protest frankowiczów na wrocławskim Rynku. "Byliśmy oszukiwani przez banki"
We Wrocławiu, podobnie jak w wielu miastach Polski, protestowali w sobotę "frankowicze". - To nie jest manifestacja, to jedynie spotkanie, pokazanie ilu nas jest - mówili uczestnicy protestu.
Po południu na wrocławskim Rynku zebrali się frankowicze, protestujący przeciw nieuczciwym, ich zdaniem, praktykom banków. Pod pomnik Aleksandra Fredry przyszło ponad 100 osób - mieli ze sobą transparenty oraz kartki z napisem "bankowe oszustwa".
- Polacy są przekonani, że my, mający kredyty we frankach, żądamy od nich pieniędzy. My nie chcemy pieniędzy od podatnika, nie chcemy pieniędzy od rządu - chcemy po prostu, by banki przewalutowały na uczciwych zasadach nasze kredyty - mówili zgromadzeni. Protestujący żądali zmiany prawa bankowego.
- Banki nie brały kredytu walutowego. Nie przekazały nam waluty, a frank był tylko wirtualny - powiedział jeden z uczestników protestu. Obecni na Rynku domagali się sprawdzenia przez Komisje Nadzoru Finansowego, czy banki zaciągnęły kredyty w obcej walucie.
- Byliśmy od początku oszukiwani. Banki zarabiały na różnicach kursowych, a nie było nawet mowy, by zaciągnięte przez nas kredyty można było spłacać we franku - dodała jedna z biorących udział w proteście.
- Staramy się zebrać ludzi powiązanych konkretnymi problemami, mających kredyty w konkretnych bankach. Będziemy zajmować się przede wszystkim stroną informacyjną, podczas gdy aspektami prawnymi zajmie się stowarzyszenie "Pro Futuris" – mówił reprezentant Ruchu Obywatelskiego Niewolnicy Banków.
Frankowicze zapowiadają dalsze protesty i pozwy zbiorowe przeciwko bankom.