- Podziwiamy odwagę dziennikarzy Dwójki, bo po raz pierwszy ktoś głośno powiedział to, co wszyscy myślą - mówi wiceprezes Polskiego Radia Białystok Barbara Bojaryn.
Jej zdaniem mamy do czynienia z powolną likwidacją Polskiego Radia, a to oznacza zaprzepaszczenie dziedzictwa narodowego. Barbara Bojaryn podkreśla, że brak finansowania z abonamentu i wejście w życie nowej ustawy medialnej mogą spowodować, iż Polskie Radio Białystok pozostanie tylko wspomnieniem.
Dyrektor Centrum Kultury w Lublinie Aleksander Szpecht mówi, że protest jest skrajnością - ale słuszną. Jego zdaniem za media niepotrzebnie wzięli się politycy. Aleksander Szpecht dodaje, że istnieje realne zagrożenie, iż rozgłośnie, które realizują jeszcze misję, mogą upaść. - A to byłoby sytuacją kuriozalną - dodaje.
- Trudno sobie wyobrazić, że taka redakcja jak Dwójka przestanie istnieć. Niestety, nie widać rozwiązania obecnej sytuacji, bo w mediach jest zbyt dużo polityki i zbyt dużo atrakcyjnych stanowisk - mówi dyrektor Szpecht.
Poseł niezrzeszony Grażyna Ciemniak uważa, że desperacki protest pracowników Programu Drugiego Polskiego Radia powinien uzmysłowić politykom, iż trzeba jak najszybciej zadbać o finansowanie mediów publicznych.
Grażyna Ciemniak dodała, że pomysł finansowania mediów publicznych z budżetu państwa jest nietrafiony, nawet jeśli zostanie uchwalona stała kwota. Pani poseł opowiada się za odpisem od podatku sumy wydanej na media.
Program Drugi zamilkł o 6.00 rano na 24 godziny. Przedsięwzięciu towarzyszy apel, który ma zwrócić uwagę opinii publicznej na dramatyczną sytuację finansową nie tylko radiowej Dwójki, ale całego Polskiego Radia.
Wszystkie Programy PR protestują przeciwko brakowi rozwiązań gwarantujących stabilne finansowanie Polskiego Radia, które w dużo większym stopniu niż w przypadku Telewizji Polskiej uzależnione jest od środków publicznych.
