Prostytutki pomogą załatać dziurę budżetową Berlina
Władze Berlina chcą pobierać od
prostytutek zryczałtowaną dzienną opłatę, żeby zasilić świecącą
pustkami kasę miejską - donosi Reuter.
Stolica Niemiec jest zadłużona na ponad 60 miliardów euro. Od kwietnia wkładem prostytutek w podreperowanie miejskich finansów ma być 30 euro dziennie od każdej przedstawicielki najstarszego zawodu świata.
Berlińscy przedstawiciele związków zawodowych sektora usługowego nie sprzeciwiają się samej koncepcji pobierania zryczałtowanej opłaty od prostytutek, ale ostrzegają, że 30 euro dziennie, to za dużo. Powołują się przy tym na prawa ekonomii, wskazując, że prostytutki będą zmuszone przerzucić te dodatkowe koszty na klientów. Za rozsądna opłatę uznano 10-15 euro dziennie.
Nakładając opłaty na prostytutki, Berlin chce iść śladami Kolonii, która zrobiła to w 2005 r. jako pierwsze miasto na świecie. W Kolonii przedstawicielki najstarszego zawodu świata odprowadzają do kasy miejskiej 150 euro miesięcznie. W 2006 roku miasto zainkasowało z tego tytułu 828 tysięcy euro.