"Proponując Ananicza premier dotrzymuje słowa"
Propozycja powierzenia Andrzejowi Ananiczowi kierowania Agencją Wywiadu świadczy o tym, że premier dotrzymuje słowa i zatrudnia fachowców - uważa wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz (SdPl).
25.07.2004 | aktual.: 25.07.2004 12:50
Ani nie wyrażamy ogromnej radości, ani nie protestujemy - dobrze, że premier w tym przypadku dotrzymuje słowa i zatrudnia fachowców i że rekomendacje partyjne się nie liczą - mówił Nałęcz, gość "7 dnia tygodnia" Radia Zet.
Według Nałęcza, "partyjne opory SLD i PiS-u (przedstawiciele obu partii opowiadają się przeciw tej kandydaturze - PAP), które tutaj się na siebie nakładają, są tylko dowodem, że dobrze wybrano" kandydata na szefa Agencji Wywiadu.
Partie polityczne ze względu na swoje urazy, obolałości, personalne zaszłości - mają pretensje. I dobrze - komentował Nałęcz zastrzeżenia do kandydatury Ananicza.
Premier Marek Belka powiedział w piątek, że to, iż nie rezygnuje z kandydatury Andrzeja Ananicza na szefa Agencji Wywiadu, nie oznacza wojny z SLD.
Według premiera, szef Agencji Wywiadu powinien być "człowiekiem służby zagranicznej", doświadczonym dyplomatą, a takim jest ambasador Ananicz.