Prom osiadł na mieliźnie u wybrzeży Wysp Alandzkich
Prom pasażerski Viking Line Amorella, który osiadł na mieliźnie u wybrzeży Wysp Alandzkich, zmierza do portu w Mariehamn, stolicy tego autonomicznego terytorium Finlandii.
Jak poinformował w komunikacie armator Viking Line, statek płynie na własnym silniku eskortowany przez holownik. Jednostka z prawie 2 tys. pasażerów na pokładzie oczekiwana jest w Mariehamn w sobotę późnym wieczorem.
Prom Viking Line Amorella był w drodze z fińskiego Turku do Sztokholmu, gdy w sobotę wczesnym popołudniem osiadł na mieliźnie u wybrzeży Wysp Alandzkich.
Pasażerowie, cytowani przez fińskie i szwedzkie media, twierdzą, że na statku zabrakło prądu, następnie jednostka straciła sterowność i najprawdopodobniej uderzyła o skaliste dno.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną wypadku.
Armator informował wcześniej, że "prom nie nabiera wody, a jedynie zauważono mały przeciek w zbiorniku balastowym". Z powodu braku zagrożenia nie zdecydowano się na ewakuację pasażerów. Zanim prom wyruszył po kilku godzinach przymusowego postoju na morzu, dokonano przeglądu stanu kadłuba.
Viking Line Amorella został wybudowany w 1988 roku w stoczni w byłej Jugosławii. Prom ma 170 metrów długości i 27 szerokości. Może zabrać do 2,5 tys. pasażerów oraz 450 pojazdów.
Źródło: PAP