PolskaProkuratura złożyła apelację od wyroku gen. Kowalczyka

Prokuratura złożyła apelację od wyroku gen. Kowalczyka

Do Sądu Rejonowego w Kielcach wpłynęła apelacja Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie od uniewinniającego wyroku byłego komendanta głównego policji gen. Antoniego Kowalczyka - poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach Artur Adamiec.

28.06.2006 | aktual.: 28.06.2006 16:21

Uzasadnienie wyroku było objęte klauzulą tajności, więc apelacja trafiła do kancelarii tajnej sądu. Z Sądu Rejonowego będzie przekazana do Okręgowego - powiedział sędzia Adamiec.

W marcu Sąd Rejonowy w Kielcach uniewinnił gen. Antoniego Kowalczyka od stawianych mu zarzutów uznając jednocześnie, że był on pierwszym źródłem tzw. przecieku starachowickiego i za to powinien odpowiedzieć. Zdaniem sądu, komendant główny policji nie miał prawa ujawniać informacji o planowanej tajnej akcji Centralnego Biura Śledczego ówczesnemu wiceministrowi spraw wewnętrznych i administracji Zbigniewowi Sobotce, i o to Kowalczyk powinien być oskarżony.

Sąd uniewinnił byłego komendanta uznając, że nie informując prokuratury o "przecieku" i składając fałszywe zeznania realizował on swoje prawo do obrony. W jawnej części uzasadnienia wyroku przewodniczący składu orzekającego Łukasz Abramowicz powiedział, że nikt nie ma obowiązku dostarczania dowodów przeciwko sobie i samooskarżania. Według niego, oskarżony kłamał, ale broniąc siebie.

Po wyroku prokurator Anna Habało zapowiadając apelację oznajmiła dziennikarzom, że nie może być mowy o prawie do obrony w sytuacji, kiedy oskarżony był pouczony o prawie do odmowy odpowiedzi na konkretne pytania, ale na nie odpowiadał, i kłamał lub zatajał prawdę.

Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie oskarżyła Kowalczyka o to, że jako komendant główny policji nie poinformował prokuratury o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, czyli o wycieku tajnych informacji z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji o planowanej akcji policji w Starachowicach. Drugi z zarzutów dotyczy wielokrotnego składania fałszywych zeznań i zatajania prawdy w Prokuraturze Okręgowej w Kielcach podczas śledztwa w sprawie "przecieku starachowickiego". Kowalczyk nie przyznał się do winy.

W mowie końcowej prokurator żądała dla oskarżonego kary 1,5 roku pozbawienia wolności i trzyletniego zakazu zajmowania stanowisk w administracji publicznej.

Skazani w procesie o wyciek tajnych informacji o planowanej akcji policji w Starachowicach odpowiednio na rok i półtora roku więzienia byli posłowie SLD Andrzej Jagiełło i Henryk Długosz; od 27 lutego odbywają kary pozbawienia wolności.

Sąd Apelacyjny w Krakowie skazał prawomocnie w listopadzie 2005 roku na 3,5 roku więzienia również trzeciego z oskarżonych polityków - byłego wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Zbigniewa Sobotkę. W grudniu ub. roku Sobotkę ułaskawił prezydent Aleksander Kwaśniewski, który złagodził jego karę do roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata.

Według ustaleń sądów w Kielcach i Krakowie, Sobotka uzyskał od ówczesnego komendanta głównego policji gen. Antoniego Kowalczyka informacje o tajnej akcji Centralnego Biura Śledczego przeciwko starachowickim przestępcom. Przekazał je następnie posłowi Długoszowi, a ten - Jagielle. Informacja o zamiarach policji dotarła do dwóch samorządowców starachowickich, a następnie do osoby podejrzewanej o kierowanie rozpracowywaną grupą przestępczą - Leszka S.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)