Prokuratura złoży apelację ws. rodziców uduszonego chłopca
Przed Sądem Okręgowym w Krakowie nie doszło do uprawomocnienia się wyroku w sprawie rodziców, skazanych za nieumyślne spowodowanie śmierci 9-miesięcznego syna. Apelację w tej sprawie zapowiedziała prokuratura - poinformował rzecznik sądu sędzia Andrzej Almert.
Prokuratura zarzuciła rodzicom - Magdalenie Z. i Mariuszowi K. - zabójstwo dziecka przez uduszenie. Sąd uznał jednak, że odpowiadają oni za nieumyślne spowodowanie śmierci. Ojca dziecka dostał karę 5 lat pozbawienia wolności, a matka, odpowiadająca także za pozostawienie dziecka bez należytej opieki i posiadanie narkotyków - na cztery i pół roku pozbawienia wolności. Od tego wyroku apelację zapowiedziała prokuratura.
Jak ustaliła prokuratura, do zabójstwa doszło w nocy z 6 na 7 stycznia 2003 roku w Skawinie. W czasie awantury domowej Mariusz K. włożył dziecku gazę do ust, ponieważ bardzo płakało, a następnie zawinął je w kołdrę. Przez kilka minut spod kołdry dochodził płacz dziecka, ale rodzice odczekali ok. 2-3 godzin, zanim je odwinęli. Stwierdzili wtedy, że chłopiec nie żyje. Jego zwłoki zanieśli na cmentarz i zakopali w rodzinnym grobie.
Śmierć dziecka została ujawniona dopiero w maju 2003 r. podczas wywiadu kuratorskiego w związku z wnioskiem babci chłopca, która ubiegała się o ustanowienie jej jako rodziny zastępczej w stosunku do starszego dziecka tej pary.
Kurator sądowy uzyskał wtedy informację, że chłopczyk nie był widziany przez członków rodziny od kilku miesięcy. Sami rodzice podawali różne wersje na temat losów dziecka, potem zaczęli ukrywać się przed policją. Do ich zatrzymania doszło w maju 2003 roku.
Przed sądem rodzice nie przyznali się do winy. To prawda, że włożyłem mu śpioszki do ust i przykryłem całego kołdrą, ale on jeszcze płakał, gdy kłóciliśmy się - wyjaśniał Mariusz K. Według niego syn zadławił się wymiocinami. Jak tłumaczył, po stwierdzeniu jego śmierci najpierw byli w szoku i chodzili całą noc po mieście, a drugiej nocy pochowali dziecko w grobie krewnej.