Prokuratura zbada doniesienie Antoniego Macierewicza ws. katastrofy Tu-154
Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Poznaniu zbada doniesienie Antoniego Macierewicza dotyczące ewentualnego przestępstwa popełnionego przez wojskowych prokuratorów z Warszawy. Mieli oni odstąpić od weryfikacji informacji, że trzy osoby przeżyły katastrofę smoleńską.
Ta sama prokuratura prowadzi też śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez polskich prokuratorów wojskowych w Smoleńsku w 2010 roku.
Jak poinformował rzecznik prasowy poznańskiej prokuratury ppłk Sławomir Schewe, zawiadomienie złożone przez polityka było adresowane do Prokuratora Generalnego, NPW przekazała je do rozpoznania do Poznania. Rzecznik podał, że w trakcie postępowania sprawdzającego zapadnie decyzja o ewentualnym wszczęciu śledztwa. Prokuratura ma na to 30 dni.
- Antoni Macierewicz złożył wniosek dotyczący domniemanego przestępstwa prokuratorów wojskowych z Warszawy polegającego na niezweryfikowaniu informacji o możliwości przeżycia trzech osób z katastrofy smoleńskiej. Prokuratorzy mieli nie sprawdzić tej informacji przez cały okres trwania śledztwa w sprawie katastrofy - podał Schewe.
Dwa tygodnie temu Antoni Macierewicz (PiS), który jest szefem parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej, powiedział, że po blisko trzech latach badań może "powiedzieć z olbrzymią dozą pewności czy prawdopodobieństwa, że relacje o tym, że trzy osoby przeżyły (katastrofę), są wiarygodne". Powoływał się przy tym na "trzy niezależne źródła".
W ubiegłym tygodniu Naczelna Prokuratura Wojskowa zdementowała informację jakoby istniały dowody na to, że katastrofę Tu-154M przeżyły trzy osoby. Jak podano, z materiału dowodowego niezbicie wynika, że ciała wszystkich 96 ofiar katastrofy smoleńskiej znaleziono na miejscu zdarzenia, a informacja o odwiezieniu trzech osób do szpitala nie była prawdziwa.
Sławomir Schewe poinformował też w piątek, że zmierza ku końcowi przesłuchiwanie świadków w prowadzonym przez poznańską prokuraturę śledztwie w sprawie niedopełnienia obowiązków przez polskich prokuratorów wojskowych w Smoleńsku w 2010 roku.
Doniesienie w tej sprawie w ubiegłym roku złożył pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego, mec. Piotr Pszczółkowski.
Zawiadomienie skierowano wówczas do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która prowadzi śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej. Naczelna Prokuratura Wojskowa zadecydowała o skierowaniu sprawy do poznańskiej WPO, aby uniknąć zarzutów o brak obiektywizmu. Z tego samego powodu śledztwo prowadzi cywilny prokurator.
Rzecznik podał, że na początku maja będzie wiadomo, czy śledztwo zostanie zakończone czy prokuratura podejmie kolejne czynności procesowe, np. przesłucha kolejnych świadków.
- Prokurator prowadzący sprawę jest właśnie poza Poznaniem, przesłuchuje dwóch świadków w tym prokuratora Naczelnej Prokuratury Wojskowej. To dwaj ostatni zaplanowani na tym etapie śledztwa świadkowie do przesłuchania - powiedział.
Według składającego zawiadomienie, wojskowi prokuratorzy, którzy brali udział w czynnościach po katastrofie smoleńskiej na terenie Federacji Rosyjskiej, mieli nie dopełnić obowiązków, gdyż nie brali udziału w sekcjach zwłok i nie wnioskowali o to; nie przeprowadzili sekcji także po przetransportowaniu ciał ofiar do Polski.
Za niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariusza publicznego grozi kara do trzech lat więzienia. Śledztwo zostało wszczęte 2 listopada 2012 roku i obecnie jest prowadzone "w sprawie", nikomu nie przedstawiono zarzutów.