Prokuratura zajmie się posłem Borczykiem
Łódzka policja skierowała do prokuratury materiały w sprawie incydentu drogowego z udziałem posła Waldemara Borczyka (niezrz.) oraz naruszenia przez niego nietykalności cielesnej policjanta i znieważenia funkcjonariuszy.
03.08.2005 | aktual.: 03.08.2005 15:23
Poseł we wtorek kierując autem, prawdopodobnie pod wpływem alkoholu, uszkodził swój samochód. Interweniujący policjanci wyczuli od niego woń alkoholu, ale poseł odmówił poddania się badaniu alkomatem. W trakcie interwencji uderzył też jednego z policjantów w twarz - poinformował rzecznik łódzkiej policji podinsp. Tomasz Klimczak.
Prokuratura będzie prowadzić śledztwo w sprawie naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia funkcjonariuszy policji. Grozi za to kara do 3 lat pozbawienia wolności - powiedziała szefowa Prokuratury Rejonowej Łódź-Widzew Katarzyna Durzyńska. Dodała, że prokuratura po zgromadzeniu materiału dowodowego zdecyduje, czy wystąpić do Sejmu z wnioskiem o uchylenie immunitetu posła.
Do zdarzenia doszło we wtorek po południu w miejscowości Karpin. Według policji, poseł najechał na jakąś przeszkodę i uszkodził samochód, który nie nadawał się już do jazdy. Kolizję zobaczyli przejeżdżający policjanci. Mężczyzna po wyjściu z samochodu uderzył jednego z policjantów w twarz. Drugi z funkcjonariuszy doznał w trakcie interwencji urazu ręki. Dopiero po obezwładnieniu i doprowadzeniu do radiowozu, powiedział, że jest posłem - wyjaśnił Klimczak.
Według policji, poseł zasłaniając się immunitetem, odmówił poddania się badaniu alkomatem. Funkcjonariusze czuli jednak od niego zapach alkoholu. Policjanci zatrzymali dowód rejestracyjny; samochód odtransportowano na parking. Według Klimczaka, poseł nie skorzystał z propozycji zawiezienia go przez policjantów we wskazane miejsce.
Wieczorem fotoreporter zrobił zdjęcie posła śpiącego na trawniku obok stery śmieci na tyłach pobliskiej remizy. Jak dotąd nie udało się skontaktować z Borczykiem, który nie odbierał telefonu komórkowego.
Poseł Borczyk jest członkiem partii Inicjatywa RP. Wcześniej był działaczem Samoobrony, z której wykluczono go w ubiegłym roku "w związku z niegodnym zachowaniem". W października ub.r. zatrzymała go policja, gdy prowadził samochód będąc prawdopodobnie pod wpływem alkoholu. Również wtedy poseł zasłaniając się immunitetem odmówił poddania się badaniu alkomatem.
Borczyk powiedział wówczas, że nie wie, "czy był wtedy pod wpływem alkoholu, czy czegoś innego". Całą sytuację nazwał prowokacją ze strony swoich byłych kolegów partyjnych, niezadowolonych z tego, że blokował kiedyś niektóre partyjne nominacje. Przyznał również, że miał w swoim czasie problemy alkoholowe, ale już z nich "wyszedł".
Lider partii Inicjatywa RP Zbigniew Łuczak powiedział, że zna sprawę jedynie z doniesień medialnych i nie miał jeszcze okazji rozmawiać z Borczykiem. Dodał, że jeżeli okaże się to prawdą, to zachowanie posła "jest bardzo naganne i karygodne". Zapowiedział wyciągnięcie wobec niego konsekwencji. Przyznał, że Borczyk był brany pod uwagę jako kandydat partii w wyborach do parlamentu. Uważam, że w tej sprawie poseł Borczyk po rozmowie ze mną sam podejmie stosowne decyzje - dodał Łuczak.