Prokuratura z Ostrzeszowa bada sprawę skażenia wody w Pleszewie
Prokuratura w Ostrzeszowie w Wielkopolsce przejmie dwa śledztwa dotyczące skażenia ujęcia wody w Pleszewie bakteriami coli, do którego doszło ponad trzy miesiące temu.
02.07.2007 11:55
Śledztwa nie chciała prowadzić pleszewska prokuratura, mogłyby bowiem powstać zastrzeżenia co do jej bezstronności. Tymczasem zebrany dotąd materiał pozwala już na dokonanie prawno-karnej oceny zdarzeń i na podjęcie decyzji merytorycznych. Jeden z wątków postępowania dotyczy ewentualnych nieprawidłowości w działaniach burmistrza Pleszewa.
W sprawie skażenia prowadzone są dwa śledztwa. Jedno dotyczy zanieczyszczenia ujęcia, a drugie - ewentualnego niedopełnienia obowiązków przez władze miasta, które nie stworzyły tam strefy ochronnej. Badane są także podejrzenia, że władze Pleszewa mogły zbyt późno poinformować o skażeniu mieszkańców.
Przez kilka tygodni około 30 tys. mieszkańców Pleszewa i okolicznych miejscowości nie mogło używać wody z wodociągu publicznego. Teraz woda jest dopuszczona do konsumpcji, ale jej jakość wciąż nie zadowala mieszkańców. Do tej pory samorząd nie rozliczył strat, jakie poniósł w okresie obowiązywania zakazu używania wody do celów konsumpcyjnych.
Wkrótce po ujawnieniu skażenia ujęcia twierdzono, że najprawdopodobniej spowodowała je gnojowica, pochodząca z jednego z dużych gospodarstw hodowlanych. Okazało się też, że ujęcie nie posiada pośredniej strefy ochronnej i jest za płytkie.
Za umyślne skażenie wody grozi kara do pięciu lat więzienia. Nieumyślne doprowadzenie do takiego zdarzenia zagrożone jest kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat