Prokuratura przesłucha J. Kaczyńskiego ws. podsłuchów
Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze,
prowadząca śledztwo mające wyjaśnić, czy ABW i policja bezprawnie
podsłuchiwały dziennikarzy i inne osoby, przesłucha b. premiera
Jarosława Kaczyńskiego - potwierdził rzecznik Prokuratury
Okręgowej w Zielonej Górze, Kazimierz Rubaszewski.
19.05.2009 | aktual.: 19.05.2009 13:07
We wtorek taką informację podał "Dziennik", według którego Jarosław Kaczyński ma stawić się w prokuraturze w Zielonej Górze po wyborach do europarlamentu. Gazeta pisze, że "oskarżycieli interesują czasy, gdy Kaczyński był premierem. Chcą wiedzieć, czy kazał z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wyciągnąć informacje na temat posła PO Jarosława Wałęsy".
- Plan śledztwa zakłada przesłuchanie w roli świadka Jarosława Kaczyńskiego, jednak nie ma jeszcze sprecyzowanego terminu. Zebrany dotychczas materiał dowodowy wskazuje, że pan Jarosław Kaczyński może mieć takie informacje, które są nam potrzebne do pełnego wyjaśnienia całej sprawy - powiedział Rubaszewski.
Dodał, że na pewno będą jeszcze przesłuchiwane także inne osoby, w tym politycy i wysocy urzędnicy państwowi.
Śledztwo w tej sprawie wszczęto w grudniu 2007 roku. Wystąpili o to przewodniczący i wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych Sejmu poprzedniej kadencji.
O tym, że istniała praktyka podsłuchiwania dziennikarzy przez tajne służby, miał mówić przed sejmową speckomisją b. szef MSWiA Janusz Kaczmarek. Według niego, bez zgody sądu, podsłuchiwano dziennikarzy i politycznych przeciwników Prawa i Sprawiedliwości.
Rubaszewski powiedział, że śledztwo prowadzone jest w kierunku ustalenia, czy doszło do przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych. - Postępowanie nadal toczy się w sprawie, a nie przeciwko konkretnym osobom - zaznaczył.
Zdaniem Rubaszewskiego, o tym czy będą podejrzani, czy też będzie decyzja o umorzeniu sprawy, będzie można powiedzieć za kilka tygodni.
W ramach śledztwa zielonogórska prokuratura przesłuchała już wielu świadków. Byli wśród nich Janusz Kaczmarek, b. szef policji Konrad Kornatowski, a także dziennikarze, pracownicy sejmu i ministerstw oraz funkcjonariusze służb specjalnych i policji.