Prokuratura postawiła zarzut pijanej lekarce
Pijanej lekarce, która przyjmowała pacjentów
w jednym z wrocławskich szpitali, został postawiony zarzut narażenia życia i zdrowia ludzkiego. Kobieta miała ponad 2
promile w wydychanym powietrzu. Grozi jej od 3 miesięcy do 5 lat
więzienia.
Jak poinformował Paweł Petrykowski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, kobieta nie bardzo chciała składać wyjaśnienia i powiedzieć, jak do tego doszło. Ostatecznie po pobycie w izbie wytrzeźwień, gdzie spędziła jakiś czas, złożyła wyjaśnienia i wróciła do domu - powiedział Petrykowski.
Informację o lekarce przekazał oficerowi dyżurnemu policji w niedzielę wieczorem anonimowy mężczyzna - prawdopodobnie zaniepokojony pacjent. Funkcjonariusze przewieźli lekarkę do komisariatu, a później do izby wytrzeźwień.
Lekarka przyjmowała chorych w izbie przyjęć szpitala. Pełniła całodobowy dyżur, który miał trwać od niedzielnego poranka do poniedziałku. Obecnie nie wiadomo, ilu chorych przyjęła i przebadała. Policja będzie analizować zapis z dyżuru. Przesłuchany ma też zostać dyrektor szpitala.