PolskaProkuratura nie wie, czy przesłucha Kwaśniewskiego

Prokuratura nie wie, czy przesłucha Kwaśniewskiego

Prokuratura Rejonowa w Ostrzeszowie
nie podjęła jeszcze decyzji co do ewentualnego
przesłuchania prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w charakterze
świadka w związku z prowadzonym przez nią śledztwem w sprawie
publicznego znieważenia papieża we wrześniu 1997 roku przez
ministra Marka Siwica.

19.03.2004 | aktual.: 19.03.2004 16:17

Po wyjściu z helikoptera, którym do Ostrzeszowa (ówczesne woj. kaliskie) przyleciał z towarzyszącymi osobami prezydent Kwaśniewski, Siwiec uczynił znak krzyża i ucałował ziemię. Tę scenę pokazano później w klipie przedwyborczym Mariana Krzaklewskiego, wyemitowanym przez telewizję w czasie jego kampanii prezydenckiej. W niektórych środowiskach uznano ten gest za naśmiewanie się z papieża; do prokuratury skierowano wiele wniosków o ukaranie prezydenckiego ministra. Wszczęte w tej sprawie śledztwo ostrzeszowska prokuratura dwukrotnie umarzała. Pod koniec sierpnia 2003 r., Sąd Okręgowy w Kaliszu uchylił jednak jej postanowienie, wskazując na potrzebę uzupełnienia materiału dowodowego.

"Prokuratura będzie mogła podjąć stanowisko w sprawie ewentualnego przesłuchania prezydenta dopiero po wykonaniu już zaplanowanych przesłuchań innych osób, które przyleciały helikopterem do Ostrzeszowa, a do tej pory nie zostały jeszcze przesłuchane. Większość z nich to pracownicy obsługi" - powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kaliszu Janusz Walczak.

W trakcie prowadzonego teraz śledztwa, prokuratura w Ostrzeszowie może ewentualnie postawić Siwcowi zarzuty i w konsekwencji skierować do sądu akt oskarżenia, albo ponownie umorzyć postępowanie. W tym drugim przypadku, pokrzywdzonym przysługiwałoby jednak zażalenie do Prokuratury Okręgowej w Kaliszu. "Może ona je uwzględnić, a jeśli nie - pokrzywdzeni mogą złożyć samodzielnie akt oskarżenia do sądu" - poinformował Walczak.

Według Walczaka, czynności podjęte do tej pory przez prokuraturę kosztowały co najmniej 100 tys. zł, a większość z tych pieniędzy pochłonęły koszty wysłanych zawiadomień do wszystkich pokrzywdzonych w tej sprawie. "Obowiązujące od lipca 2003 r. przepisy pozwalają już, by w podobnej sytuacji przekazano informację pokrzywdzonym poprzez ogłoszenia prasowe" - dodał Walczak.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)