PolskaProkuratura: nie ma decyzji o zarzutach dla Ciećwierza

Prokuratura: nie ma decyzji o zarzutach dla Ciećwierza

Na razie nie ma decyzji o postawieniu
komukolwiek zarzutów w śledztwie dotyczącym przetargu na komputery
zakupione do Centrum Personalizacji Dokumentów, podlegającego
MSWiA - powiedział rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej
Maciej Kujawski.

W ten sposób odniósł się do doniesień poniedziałkowej "Rzeczpospolitej", według której prokuratura zamierza postawić zarzut niegospodarności byłemu wiceszefowi MSWiA Leszkowi Ciećwierzowi.

Śledztwo w tej sprawie jest przedłużone do 10 maja. W tym czasie prokuratura zdecyduje czy i komu postawić zarzuty - powiedział Kujawski. Podkreślił, że do tej pory nie zapadła żadna decyzja. Prokurator przyznał jednak, że Ciećwierz był już przesłuchiwany w tej sprawie w charakterze świadka.

To - jak informował w ubiegłym tygodniu Kujawski - jedno z dwóch śledztw prowadzonych przez prokuraturę okręgową i związanych z systemem obsługującym wytwarzanie dowodów osobistych i paszportów.

Prokuratura bada, czy przy przetargu na komputery do Centrum Personalizacji Dokumentów (gdzie na gotowe blankiety z Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych wprowadzane są dane poszczególnych osób), mogło dojść do niegospodarności lub niedopełnienia obowiązków przez urzędników MSWiA.

Już w ubiegłym roku "Rzeczpospolita" pisała, że MSWiA bezprawnie rozbudowuje system wydawania dowodów osobistych tak, by znalazły się w nich zakodowane odciski palców i wzór siatkówki oka. Ciećwierz wyjaśniał wówczas, że ma to związek z trwającymi pracami Unii Europejskiej nad dokumentami podróżnymi dla jej obywateli, które miałyby obowiązywać wewnątrz UE i zawierać m.in. dane biometryczne.

Według "Rz" w związku z rozbudowywaniem systemu MSWiA bez przetargu kupiło 2500 komputerów wyposażonych w nieprzydatne dla urzędników karty dźwiękowe, za to bez czytników kart dostępowych, których używają ludzie obsługujący system.

Według "Rz" prokuratura zamierza też postawić zarzuty urzędnikowi MSWiA odpowiedzialnemu za kontrakt (wcześniej - jak pisze gazeta - pracował w firmie która dostarczyła komputery) i ówczesnemu szefowi Centrum Personalizacji Dokumentów. (jask)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)