Prokuratura nie będzie ścigać za "kartofla"
Słupska prokuratura rejonowa nie będzie ścigała 26-letniego Marka S. ze Słupska, który nazwał w lokalu gastronomicznym posła Ligi Polskich Rodzin Roberta Strąka "idiotą" i "kartoflem". Według prokuratury, Strąk w momencie zdarzenia nie pełnił obowiązków posła.
O umorzeniu postępowania poinformowała szefowa słupskiej Prokuratury Rejonowej Maria Pawłyna.
Prokuratura uznała, że pokrzywdzony przebywający w lokalu towarzysko, spożywający - według świadków - piwo, nie wykonywał mandatu posła i Marek S. nie będzie ścigany z urzędu. Strąk może wnieść prywatny akt oskarżenia.
Postępowanie przeciwko Markowi S. zostało umorzone mimo, że policja, która go zatrzymała tuż po październikowym incydencie w jednym ze słupskich lokali, postawiła mu zarzuty znieważenia funkcjonariusza publicznego podczas pełnienia obowiązków. Groziła mu kara nawet roku wiezienia.
Postanowienie o umorzeniu postępowania jest prawomocne. Poseł nie złożył zażalenia na nie.
Strąk powiedział, że nie wyklucza wniesienia prywatnego aktu oskarżenia. Zdaję sobie sprawę, że kara może być symboliczna. Trzeba pokazać społeczeństwu, że chuligani o lewicowych poglądach nie mogą być bezkarni - dodał Strąk.