Prokuratura: czy za Ziobry podsłuchiwano dziennikarzy?
Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze poprowadzi śledztwo w sprawie rzekomej inwigilacji dziennikarzy i polityków - dowiedział się "Wprost". Według informacji tygodnika punktem wyjścia śledztwa są wyjaśnienia złożone przez Janusza Kaczmarka przed sejmową Komisją ds. Służb Specjalnych.
10.12.2007 | aktual.: 10.12.2007 18:48
Informację o wszczęciu śledztwa potwierdził prokurator krajowy Marek Staszak. Postępowanie pozwoli wyjaśnić, czy w ogóle doszło do złamania prawa, a jeżeli tak, to kto ponosi odpowiedzialność. Nie wykluczone też, że sprawa została sztucznie wykreowana – mówi Staszak.
Były minister spraw wewnętrznych i administracji twierdził, że w czasie kadencji szefa resoru sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, policja i ABW nielegalnie podsłuchiwały dziennikarzy i przeciwników politycznych PiS.
Ziobro uznał zarzuty za absurdalne. Policjanci twierdzą z kolei, że nikogo nie inwigilowali, a dziennikarze mogli się jedynie "załapać" na kilkudniowy podsłuch w czasie kontaktów telefonicznych z rozpracowywanymi przez organa ścigania przestępcami.
Rafał Pasztelański, Piotr Krysiak