PolskaProkuratura chce umorzyć śledztwo ws. neofaszystów

Prokuratura chce umorzyć śledztwo ws. neofaszystów

W poniedziałek do Prokuratury Okręgowej w
Gliwicach trafi projekt umorzenia śledztwa w sprawie
neofaszystowskiej imprezy, która miała miejsce w 2004 r. w Zabrzu.
W zebranym materiale nie dopatrzono się bowiem propagowania treści
faszystowskich - poinformowała szefowa zabrzańskiej
prokuratury rejonowej, Alina Skoczyńska.

30.07.2007 | aktual.: 30.07.2007 11:07

Naszym zdaniem - choć materiał jednoznacznie wskazuje na zainteresowanie uczestników imprezy treściami faszystowskimi - nie dopatrzyliśmy się, by podczas imprezy, która odbywała się na zamkniętym terenie i w gronie znających się osób, doszło do publicznego propagowania tych treści - powiedziała prok. Skoczyńska.

Na brak materiału dowodowego, który pozwoliłby na postawienie w sprawie zarzutów, zabrzańska prokuratura wskazywała już na początku lipca. W poniedziałek o sprawie napisała "Gazeta Wyborcza". Tego dnia prok. Skoczyńska poinformowała też o przesłaniu projektu umorzenia do Gliwic.

Szefowa zabrzańskiej prokuratury wskazała, że śledczy nadzorujący toczące się w Zabrzu postępowanie - zanim wydadzą decyzję w sprawie jego ewentualnego umorzenia - przeanalizują zebrany materiał oraz wyniki jego analizy. Jeśli dojdą do innych wniosków, niż prokuratora rejonowa, mogą zdecydować o kontynuowaniu śledztwa oraz wskazać kolejne jego czynności.

W listopadzie ubiegłego roku Dziennik.pl ujawnił film z imprezy neofaszystów na Górnym Śląsku, która odbyła się w 2004 r. Kilkanaście młodych osób bawiło się na tle flag: polskiej i faszystowskiej, wznosiło nazistowskie okrzyki i paliło pochodnie w kształcie swastyki. Podczas imprezy puszczano też muzykę zespołów bliskich subkulturze skinheadów.

Impreza odbywała się na działce Pawła Schmidta, w ostatnich wyborach samorządowych startującego z listy PiS w Zabrzu. Wcześniej Schmidt był przez pewien czas związany z LPR; według portalu Prawy.pl miał zostać z niej usunięty za radykalne poglądy. Tożsamość pozostałych uczestników udało się ustalić na podstawie materiałów zamieszczonych w prasie oraz dzięki zeznaniom zidentyfikowanych osób.

W ramach prowadzonego w Zabrzu śledztwa przesłuchano kilkanaście osób, zajęto też osiem komputerów, na twardych dyskach których znaleziono m.in. nazistowskie treści. Postępowanie miało wykazać, czy doszło do przestępstwa z art. 256 kodeksu karnego, który mówi m.in. o publicznym propagowaniu faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju. Może za to grozić do dwóch lat więzienia.

Analiza zawartości komputerów, a nawet pobieżne jej przejrzenie, wskazują że chodzi o treści, których publiczne propagowanie jest zabronione. Nie potrafimy jednak dopatrzeć się śladów owego propagowania - co pozwoliłoby na przypisanie sprawstwa czynu zabronionego. (...) Sformułowany przez nas projekt umorzenia nie jest jednak jeszcze ostateczną decyzją w tej sprawie - zaznaczyła prok. Skoczyńska.

Zaznaczyła, że zwykle analiza podobnych wniosków przez śledczych prokuratury okręgowej trwa około dwóch tygodni. Zastrzegła jednak, że wobec obszerności analiz zawartości twardych dysków nie wiadomo, kiedy dokładnie można spodziewać się ich decyzji o ewentualnym umorzeniu śledztwa.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)