Prokuratura bada okoliczności śmierci pacjentki
Opolska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie wypadku, w wyniku którego śmierć poniosły dwie osoby - jedna zginęła na miejscu, druga zmarła w sobotę w szpitalu w Kluczborku po odmowie transfuzji krwi.
Śledztwo ma m.in. wyjaśnić, czy transfuzja uratowałaby jej życie.
Samochodem jechały trzy osoby - mężczyzna kierujący pojazdem i jego dwie siostry. Zdaniem prokuratora przyczyną wypadku, który miał miejsce w czwartek, była najprawdopodobniej nadmierna prędkość.
Przedmiotem śledztwa nie będzie sam przebieg wypadku - bo on był dość typowy. My musimy przypisać sprawcy określony czyn - ustalić, czy jest on winny śmierci dwóch osób, czy też jednej, a u drugiej spowodowania obrażeń - powiedział w środę Roman Wawrzynek, rzecznik opolskiej prokuratury okręgowej.
Po wypadku do kluczborskiego szpitala przywieziono 18-letnią kobietę z ciężkimi obrażeniami. Kobieta była przytomna i odmówiła przyjęcia transfuzji obcej krwi ze względów religijnych. Ranna była członkiem wspólnoty religijnej świadków Jehowy, których wiara nie dopuszcza możliwości przetaczania krwi.
Odmówiła ona poddania się temu zabiegowi ze względów religijnych. Była całkowicie przytomna, działała z pełną świadomością, i również z pełną świadomością zmarła - mówił prokurator.
Musimy ustalić, czy gdyby nastąpiło przetoczenie krwi to życie tej osoby byłoby uratowane - dodał. Zdaniem prokuratora, wiek i przytomność ofiary miały również znaczenie dla przebiegu zdarzenia.
Gdyby ta osoba nie miała 18 lat, wtedy można by szybko uzyskać zgodę sądu opiekuńczego na tego rodzaju zabieg, można by go również przeprowadzić gdyby była nieprzytomna - tłumaczył Wawrzynek.
Jego zdaniem, w sprawie może się jeszcze zrodzić inny wątek. W świetle przepisów 18-latka popełniła samobójstwo kierując się dogmatami swojej wiary. (an)