PolskaProkuratura bada, czy WSI przekazały IPN wszystkie akta z PRL

Prokuratura bada, czy WSI przekazały IPN wszystkie akta z PRL

Prokuratura wojskowa bada, czy wszcząć
śledztwo w sprawie nieprzekazania Instytutowi Pamięci Narodowej
wszystkich dokumentów wojskowych służb specjalnych PRL przez
Wojskowe Służby Informacyjne. Zawiadomienie złożyła komisja
likwidacyjna WSI. Były szef WSI gen. Marek Dukaczewski zaprzecza,
by doszło do przestępstwa.

05.12.2006 | aktual.: 05.12.2006 14:50

Prowadzimy postępowanie sprawdzające w tej sprawie- powiedział wiceszef Wojskowej Prokuratury Garnizonowej mjr Grzegorz Skrzypek. Powołując się na tajny charakter zawiadomienia, odmówił podania jakichkolwiek szczegółów. Dodał tylko, że prokuratura może nie zdążyć w ciągu 30 dni (jak zakładają przepisy) z decyzją, czy wszcząć formalne śledztwo, czy też odmówić tego.

Złożenie zawiadomienia ujawnili w listopadzie w wywiadzie dla "Wprost" szefowie komisji likwidacyjnej WSI. Jej wiceszef Piotr Woyciechowski mówił, że komisja zawiadomiła prokuraturę o popełnieniu przez szefów WSI przestępstwa ukrycia i nieprzekazania do IPN dokumentów wojskowych służb PRL (chodzi o tysiąc jednostek archiwalnych). Na dodatek IPN zrezygnował z przejęcia niektórych akt - dodał szef komisji Sławomir Cenckiewicz. Według niego, IPN za czasów prezesa Leona Kieresa wykazał w kwestii tych akt "kompletną naiwność czy wręcz niekompetencję".

Z kolei zbiór zastrzeżony (w IPN - PAP) stał się superskrytką, służącą do ukrywania przestępczej działalności wywiadu wojskowego PRL, w tym zbrodni oddziału "Y" - dodał Woyciechowski. Dziełem tego oddziału miała być m.in. afera FOZZ.

Do zbioru zastrzeżonego trafiały tajne do dziś dokumenty służb specjalnych PRL (m.in. te, które dotyczą wciąż czynnych agentów). Dostęp do zbioru mają wyłącznie prezes IPN oraz upełnomocnieni przedstawiciele obecnych służb specjalnych. Akta ze zbioru nie są ujawniane przez IPN na ogólnych zasadach.

Janusz Kurtyka, prezes IPN od końca 2005 r., wiele razy mówił o konieczności "przeglądu tego zbioru". W lutym tego roku Kurtyka ujawnił, że IPN ma "szereg wątpliwości" co do metod i sposobu przekazywania akt IPN przez WSI. Czeka nas poważna dyskusja z WSI o zakresie archiwów ze zbioru zastrzeżonego- dodał.

W październiku 2005 r. kolegium IPN uznało po spotkaniu z ówczesnym szefem WSI Dukaczewskim, że nie ma podstaw, by twierdzić, iż WSI nie przekazały IPN całości akt. "Wprost" napisało wtedy, że IPN ma zawiadomić prokuraturę o niszczeniu przez WSI akt wojskowych służb specjalnych PRL, podlegających przekazaniu do Instytutu. Nie ma żadnej decyzji w tej sprawie- mówił wtedy ówczesny prezes IPN Leon Kieres. Przewodniczący kolegium IPN Sławomir Radoń ujawnił wówczas, że wątpliwości dotyczą tego, czy WSI przekazały kompletne materiały, bo niektóre przekazane akta nie miały np. ciągłej numeracji. WSI oświadczały, że nie jest prawdą, by niszczyły akta. Przyznały zaś, że szef WSI złożył do prokuratury zawiadomienie w sprawie nieprawidłowości "dotyczących przekazywania materiałów archiwalnych" z okresu przed objęciem funkcji szefa przez gen. Dukaczewskiego.

Nie miałem sygnałów, by coś mogło nie być przekazane za moich czasów- powiedział Dukaczewski. Dodał, że zdarzało się, na co pozwala ustawa o IPN, że oryginały akt potrzebne w bieżącej działalności WSI pozostały w nich, a do IPN trafiły kopie. Podkreślił, że w teczkach założonych po 1990 r. mogły się znaleźć pojedyncze akta z lat wcześniejszych - o czym uprzedzał Kieresa i kolegium IPN.

Na mocy ustawy o IPN, od 2000 r. Instytut przejął ponad 80 kilometrów dokumentów PRL m.in. od służb specjalnych, innych resortów, prokuratur, wojska. W 2004 r. Kieres mówił, że Instytut przejął już "w zasadzie" całość archiwów PRL od ich dotychczasowych dysponentów. Kieres zaznaczał, że trwa wyjaśnianie "spornych kwestii" związanych ze zbiorem zastrzeżonym.

Ustawa o IPN przewiduje karę od pół roku do 8 lat więzienia dla tego, kto "będąc w posiadaniu dokumentów lub zapisu informacji podlegających przekazaniu Instytutowi (...), uchyla się od ich przekazania, utrudnia przekazanie lub je udaremnia." Taka sama kara grozi za niszczenie takich akt, ich ukrywanie lub uszkadzanie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)