Prokuratura bada, czy to szczątki zaginionego szyfranta
Dopiero po genetycznych badaniach będzie wiadomo, czy szczątki znalezione we wtorek to istotnie zwłoki zaginionego szyfranta polskiego wywiadu Stefana Zielonki - podał szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie płk Ireneusz Szeląg.
Powiedział on, że badania potrwają kilka dni.
Jak dodał Szeląg, przy znalezionych we wtorek w stolicy szczątkach znaleziono wyciągi bankowe z danymi Zielonki. Tajne śledztwo w sprawie Zielonki, ostatnio zawieszone z powodu "niemożności jego przesłuchania", teraz podjęto.
Zielonka, 52-letni wojskowy szyfrant, pracownik Służby Wywiadu Wojskowego, zniknął w kwietniu 2009 r. Służby informowały, że przyczyną tego były najprawdopodobniej problemy osobiste. W grudniu 2009 r. szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego płk Janusz Nosek mówił, że zakładane są wszystkie warianty, także zdrada lub pozyskanie przez inne służby, ale - jak się wyraził - "prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest mniejsze niż jeden promil". W marcu tego roku Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła szyfrantowi zarzut dezercji. Tajne śledztwo w jego sprawie ostatnio zawieszono z powodu "niemożności jego przesłuchania".
W ubiegłym tygodniu naczelny francuskiego pisma "Intelligence Online" Philippe Vasset twierdził, że Zielonka "niemal na pewno" jest w Chinach, dokąd miał go wywieźć tamtejszy wywiad.