Prokuratorzy wojskowi z Polski i Rosji rozmawiali w Moskwie o zwrocie wraku Tu‑154M
Kwestia przekazania do Polski wraku Tu-154M, który uległ katastrofie pod Smoleńskiem, była jednym z głównych tematów rozmów w Moskwie między polskimi prokuratorami i przedstawicielami rosyjskiego Komitetu Śledczego.
21.06.2012 | aktual.: 21.06.2012 19:36
- Celem wyjazdu polskich prokuratorów wojskowych było uczestnictwo w zaplanowanych spotkaniach z przedstawicielami Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej w sprawie technicznych aspektów przekazania do Polski wraku samolotu Tu-154M - powiedział kpt. Marcin Maksjan z NPW.
- W trakcie pobytu w Moskwie polscy prokuratorzy wojskowi przedstawili swoim rosyjskim partnerom harmonogram czynności, które mają doprowadzić do przekazania wraku samolotu, uwzględniając konieczność prawidłowego zabezpieczenia materiału dowodowego do ewentualnych dalszych badań w toku polskiego śledztwa - poinformowała prokuratura wojskowa.
Kpt. Maksjan przypomniał też, że wyjazd polskich prokuratorów był "konsekwencją szeregu działań podejmowanych przez prokuraturę wojskową od momentu zaistnienia katastrofy". - Kwestia zwrotu szczątków samolotu była wielokrotnie podejmowana w trakcie kontaktów roboczych prokuratorów NPW oraz WPO w Warszawie z przedstawicielami organów śledczych Federacji Rosyjskiej - zaznaczył.
- Należy również przypomnieć, że strona rosyjska konsekwentnie stoi na stanowisku, że wydanie wraku samolotu będzie możliwe dopiero po zakończeniu postępowań prowadzonych przez jej właściwe organy - wskazał prokurator.
Maksjan zastrzegł, że szczegóły dotyczące aspektów technicznych przekazania do Polski wraku samolotu zostaną przedstawione opinii publicznej po dokonaniu ostatecznych uzgodnień ze stroną rosyjską. - Prokuratura uzyskała zapewnienie rządu polskiego o udzieleniu wszelkiej niezbędnej pomocy do przeprowadzenia tej skomplikowanej pod względem logistycznym operacji - dodał.
Podczas wizyty polscy prokuratorzy wzięli także udział w oględzinach urządzenia służącego do komunikacji satelitarnej, które było zamontowane na pokładzie Tu-154M. - Omówiono również bieżące kwestie dotyczące wzajemnej realizacji wniosków o udzielenie pomocy prawnej; efektem tego było przekazanie kolejnych pięciu tomów materiałów dotyczących śledztwa smoleńskiego - powiedział Maksjan.
O wizycie polskich prokuratorów wojskowych w Moskwie wcześniej poinformował rzecznik Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Władimir Markin. - W toku spotkania przedyskutowano sprawy procesowe związane z przekazaniem stronie polskiej fragmentów rozbitego samolotu po zakończeniu śledztwa. Określono możliwość przyjazdu w najbliższym czasie do obwodu smoleńskiego polskich ekspertów, którzy uzgodnią sposób przetransportowania fragmentów maszyny do Polski - oświadczył Markin.
Według Markina "uzgodniono także szereg kwestii dotyczących współdziałania organów śledczych dwóch krajów przy realizacji wniosków o pomoc prawną w ramach tego śledztwa".
Rzecznik Komitetu Śledczego FR przekazał, że ustalono, iż we wrześniu do Moskwy przyjadą polscy prokuratorzy wojskowi. Będą oni obecni przy uzupełniających przesłuchaniach 11 świadków spośród rosyjskich wojskowych, którzy uczestniczyli w organizowaniu przylotów i przyjmowaniu 10 kwietnia 2010 roku na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj samolotów specjalnych z Polski.
Przedstawiciel Komitetu Śledczego FR poinformował również, że podczas pobytu w Moskwie polscy prokuratorzy przy udziale biegłych dokonali oględzin urządzeń łączności satelitarnej znalezionych na miejscu katastrofy.
Markin poinformował też, że Komitet Śledczy ze swej strony zakomunikował, iż nie ma żadnych zastrzeżeń do budowy na miejscu katastrofy polskiego Tu-154M pomnika poświęconego pamięci jej ofiar. Z kolei w ocenie prowadzącej polskie śledztwo dotyczące katastrofy smoleńskiej Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie "jakakolwiek zmiana stanu faktycznego miejsca zdarzenia, spowodowana czymkolwiek, do czasu prawomocnego zakończenia postępowania karnego w tej sprawie jest niewskazana z punktu widzenia procesowego". Takie stanowisko WPO przekazała w końcu maja resortowi kultury.