Prokurator składa wyjaśnienia ws. pacyfikacji "Wujka"
Witold K., jeden z prokuratorów prowadzących
śledztwo w sprawie pacyfikacji kopalni "Wujek", składa wyjaśnienia przed Wojskowym Sądem Okręgowym w Warszawie. Jest oskarżony o to, że na początku lat 80. utrudniał śledztwo, by doprowadzić do uniknięcia odpowiedzialności przez milicjantów, strzelających do górników.
24.04.2006 | aktual.: 24.04.2006 12:36
Proces trzech byłych prokuratorów wojskowych z PRL, oskarżonych o utrudnianie śledztwa w "Wujku", gdzie w grudniu 1981 r. od strzałów MO zginęło dziewięciu górników, zaczął się w początkach kwietnia.
Witoldowi K., Januszowi B. i Romanowi T. z Wojskowej Prokuratury Garnizonowej (WPG) w Gliwicach pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej z Katowic zarzucił niedopełnienie i przekroczenie obowiązków. Polegało to na niepodjęciu działań w celu zebrania wszystkich dowodów co do śmierci górników protestujących przeciw wprowadzeniu stanu wojennego.
Zdaniem IPN, prokuratorzy utrudniali śledztwo celowo i świadomie - po to, aby milicjanci, którzy strzelali do górników, uniknęli odpowiedzialności. Według IPN, prokuratorzy od początku działali z nastawieniem, że wina leżała po stronie górników. Wszystkim grozi do 3 lat więzienia.
W poniedziałek wyjaśnienia ma składać także ostatni z oskarżonych, Janusz B. To zemsta polityczna - tak Witold K., były wiceszef WPG, który nie przyznał się do zarzutu, mówił wcześniej o oskarżeniu i procesie. Zarzut odpierał też były szef WPG Roman T.
Prokuratura wojskowa umorzyła śledztwo po miesiącu "z uwagi na brak ustawowych znamion przestępstwa"; przyjęto bowiem tezę o obronie koniecznej milicjantów (śledztwo umorzono jeszcze przed śmiercią w szpitalu 9. górnika; w aktach sprawy napisano, że sekcję jego zwłok przeprowadzono w ramach śledztwa). Prokurator Andrzej Majcher z IPN przekonywał, że teza o obronie koniecznej była bezpodstawna, bo lekarze zeznawali, że do górników strzelano z pewnej odległości; tak samo mówili sami górnicy.
IPN oskarżył całą trójkę w 2004 r. Początkowo ich sprawy umorzono z powodu przedawnienia. IPN zaskarżył tę decyzję do Sądu Najwyższego, argumentując, że dopuścili się oni zbrodni komunistycznej, która przedawnia się dopiero w 2010 r. Ostatecznie umorzenia uchylono; zarzuty dotyczą właśnie "zbrodni komunistycznej".
Proces milicjantów pacyfikujących "Wujka" toczy się przed katowickim sądem już po raz trzeci. Oba wyroki, uniewinniające 22 byłych milicjantów lub umarzające wobec nich postępowania, uchylał potem Sąd Apelacyjny w Katowicach. Trzeci proces, który objął 17 oskarżonych, rozpoczął się we wrześniu 2004 r.
Nie wiadomo, czy i kiedy ruszy ponowny, trzeci proces szefa MSW z lat 80. gen. Czesława Kiszczaka oskarżonego o przyczynienie się do śmierci górników. Ostatnio Sąd Okręgowy w Warszawie na wniosek obrony zarządził nowe badania lekarskie 81-letniego Kiszczaka. W procesie, który trwa od 1994 r., Kiszczak raz był uniewinniony, a raz skazany na 2 lata więzienia w zawieszeniu. Oba wyroki zostały potem uchylone.